Chodzę pomiędzy alejkami
Czegoś brakuje choć wszystko mamy
Patrzę się w górę i w dół
To się poskłada jak origami
Ta przyprawa to nie "kamis"
Sporo klasyki jest dziś na sali
To dla słuchaczy 2
Między wierszami
Raz, raz kamera akcja, scena i światła
Zrodzony z cienia jak Hartman
Miasta, w płomieniach fatwa
Nie oceniaj brat jak
Dla ludzi spaliłem płuca na samplach
Sam fakt nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą
Ej robię tylko to w co wierzę
I wiesz co dobrze mi z tym
Wątek misji to nie wys'cig
Powiedz bliskim Morwa wraca na street dzis'
To dla słuchaczy co nie mają w uszach waty
Ten numer znów namiesza jak przed laty
Na dobrych najbach i na melanżach
A jak jestes' domator to wjedziemy ci do chaty
I nie ważne boom bap-y, drille czy afrotrapy
To dla Słuchaczy jest, dla Słuchaczy
Nie kumam tych co nie kumają czaczy
To dla Słuchaczy, dla tych co połknęli haczyk
Masz tutaj żywy ogien'
Publika robi ten szum (robi szum)
Ręce już uniesione
Przed nami jest ludzi tłum(ludzi tłum)
Ty lepiej daj się ponieść
I dobrze wytęż swój słuch (wytęż słuch)
Bo dla słuchaczy to jest
Ej DJ daj to na full (daj to na full)
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Wyciągnięte dłonie bo to płonie tak jak pierwsza Morwa
Łyskacz wysłał zaproszenie i na bank się dogram
Z legendami na tym traku aż się cieszy mordka
Bo słuchałem tych ziomali, a dzis' mamy kontakt
Pierwszy kontrakt w Stepie i
Wiedziałem, już że w życiu będzie tylko lepiej
Dzisiaj sklejam dla słuchaczy wersy tak jak bletę
Bo muzyka nam pomaga stąpac' po tym s'wiecie
Nie masz dość, odpal nute z Odtwarzaczy
To jest dla słuchaczy, którzy otwarte mają głowy
Jesteś gość jak szanujesz stare brzmienie i nie boisz się tych nowych
Taki sztos, że ten głos znasz już od połowy, dziewięćdziesiątych lat
Piękny start, wspomnień szmat tych nietuzinkowych
To dla słuchaczy jest z ukłonem w ich kierunki
Muzyczny progres bez zmiany wizerunku
To wjeżdża na playlistę w twoim telefonie
Słuchasz tego w aucie, a na siłce ulubione
Przeszkód dla nas nie ma bo to gatunkowy melanż
Bylis'my na początku i jestes'my także teraz
Nieraz też propsy dawała nam ta scena
My wciąż pamiętamy o swoich korzeniach
Bardziej dojrzali bo już inne przemys'lenia
Dla nas to ma sens żeby łączyc' pokolenia
Masz tutaj żywy ogien'
Publika robi ten szum (robi szum)
Ręce już uniesione
Przed nami jest ludzi tłum(ludzi tłum)
Ty lepiej daj się ponieść
I dobrze wytęż swój słuch (wytęż słuch)
Bo dla słuchaczy to jest
Ej DJ daj to na full (daj to na full)
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Widzisz ręce uniesione, teksty nawijane, wyciągane dłonie
Wyciągane dłonie
By uchwycić kilku z Was
Zmieniam polifonię
Na nierozerwalny soundcheck