Συντελεστές

PERFORMING ARTISTS
Abradab
Abradab
Performer
Rahim
Rahim
Performer
Kleszcz
Kleszcz
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Wiktor Pańczyk
Wiktor Pańczyk
Composer
Marcin Marten
Marcin Marten
Lyrics
Sebastian Salbert
Sebastian Salbert
Lyrics
Łukasz Stępień
Łukasz Stępień
Lyrics

Στίχοι

Nie znam, nie wiem, jakie to uczucie
Choć mówią mi małpy, że jest super
W samotności, solo albo w grupie
Wolę, byś mnie pocałował w
Czoło, pierdoło głupia, w czoło
Olewam błędne koło, jolo, w ryj Ci solą, kolo
Ziomy wolą mieć polot, wysoki lot jak samolot
Piszą wesoły nekrolog, Kleszcz to żaden jest prorok ponoć
Chcę na arce płynąć, a nie obok tonąć
Carpe diem no, no, no, no Ty nie udław się koroną
Hm ja stereo, a Ty mono
Mono, mono
Trzeźwy łeb, wszystko pod kontrolą
Pod kontrolą
Chcę zostać old chopem, opom z omom
I patrzeć jak drewienka sobie płoną
W kominku, a w domu na winklu no albo gdzieś w rogu
Ja będę miał pokój, a w pokoju spokój i będę bujał po niebieskim obłoku
I przyjdzie mój syn, Tymek, i powie mi: „zobacz jak płynę”
I sentyment we mnie obudzi, i mnie nie ominie jak wnuk do mnie przyjdzie i powie mi: „zarzuć rymem, DZIADZIA”
Nie mój cyrk, nie moje małpy
Małpy nie pocałowałbym
Nie zabrałbym jej z chałupy
Do restauracji czy na rauty
Z małpą chętnie pochlałbym
Pograłbym, poskakałbym
Pozdrawiam wszystkie małpy
Od Karpat po Bałtyk
Niczym koła zę-ba-te trybisz lub klepiesz w ma-tę
Jakbyś wciągnął ta-ba-kę albo przyjął ta-ba-tę
Nawiguję ten-sta-tek jakbym został pi-ra-tem
Co ma myśli kos-ma-te, dalej płynie z te-ma-tem
Wytyczam swój kurs durś i własną przystań
Słyszę małpi chór z gór-yyy, trzymam dystans
Chyba toczą spór, wiór-yyy lecą z pyska
A ja małpi król, cool, więc nie skorzystam. Pryskam!
Nie mój cyrk, nie moje małpy. Nie biorę jeńców, zbieram skalpy
Ścieżek nagrałem terabajty i to takich, że mokną majty
Na szczyt wjeżdżam, choć to nie Alpy, w głowie szumi potężnie jak Bałtyk
Działam prężnie dla Twej frajdy, a nie prężę jak laski kształty
Flow spieniężę, dam na lokatę. Bardziej kung-fu, niźli karate
Top level, szczebel Alma Mater. Kop w banię jak yerba mate
Halo bratek, zamykam tę kratę. Bardzo chcesz, to przyklej mi łatę
Nie staram się zajarać klimatem, drugą szansę dostał mój fater
Nie mój cyrk, nie moje małpy
Małpy wszystko olałyby
Tak że koń się uśmiałby
I sam małpą się stałbym
Wtedy chętnie pochlałbym
Pograłbym, poskakałbym
Pozdrawiam wszystkie małpy
Od Karpat po Bałtyk
Written by: Marcin Marten, Sebastian Salbert, Wiktor Pańczyk, Łukasz Stępień
instagramSharePathic_arrow_out

Loading...