Letras

Wyrzeczenia dla tych ludzi to chleb powszedni Wymówki się nie liczą, nie ma wylewania bredni Tu siebie oszukujesz, jeśli walisz w chuja Siebie, tylko siebie, wypada ten, co zamula Rozumiesz, typie, co to te życiowe cele? Każda wylana łza, całe poświęcenie Rozumiesz, typie, ile dajemy z siebie? I jaką za to, co robimy, płaci się tu cenę? O co tobie chodzi? Po co tyle jadu, typie? Każdy w tej ekipie, wiadomo, że jest dzikiem O co tobie chodzi? To nie twoje życie Każdy w tej ekipie, wiadomo, że jest dzikiem Niemożliwe nie istnieje! To SFD Unieś wysoko czerep! To SFD Zdeterminowana banda! To SFD Numero uno marka! SFD Niemożliwe nie istnieje! To SFD Unieś wysoko czerep! To SFD Zdeterminowana banda! To SFD Numero uno marka! SFD Hektolitry potu, wyginane żelastwo Cała banda kotów z taką samą jazdą Jesteś na to gotów? Na ten cały hardkor? Jesteś na to gotów, ale nie będzie łatwo Widziałeś te dziewczyny? Jaki mają charakter? Pokaż, co potrafisz, my drzwi mamy otwarte Pokaż, co potrafisz, gadanie nic nie warte Żelastwo i stójka, i fitness, i parter O co tobie chodzi? Po co tyle jadu, typie? Każdy w tej ekipie, wiadomo, że jest dzikiem O co tobie chodzi? To nie twoje życie Każdy w tej ekipie, wiadomo, że jest dzikiem Niemożliwe nie istnieje! To SFD Unieś wysoko czerep! To SFD Zdeterminowana banda! To SFD Numero uno marka! SFD Niemożliwe nie istnieje! To SFD Unieś wysoko czerep! To SFD Zdeterminowana banda! To SFD Numero uno marka! SFD
Writer(s): Dawid Henryk Starejki, Cozabit Phono Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out