गाने

Ruszam w pląs całą noc, szkoda czasu na sen Nawet jeśli to błąd, jutro jest nowy dzień Dziś tańczę non stop, to jedyne co wiem I nawet jeśli to błąd, jutro jest nowy dzień Więc ruszam w pląs, pląs, pląs, pląs Pląs, pląs, pląs, pląs Pląs, pląs, pląs, pląs Pląs, pląs, pląs, pląs (pląs) Nie muszę pytań o plany na dzisiaj Wszystko wiem, na pewno nie będzie stypa Pewnie u Ciebie dziś spokój i cisza Więc niestety to trochę lipa Płynie muzyka jak krew (krew, wdech) Bas mnie uderza z głośnika jak sierp (prawy, lewy, leć) Na polu wali nie znikam (nie) Ruszam w pląs (ruszam w pląs) Patrzę na ludzi, którzy tutaj są (tutaj są) I mogę Ci powtórzyć, żе nie muszę pytać Wszystko się kręci jak po orbitach W nocy tak mocno tańczymy przy beatach Że świt na parkiеcie zdążymy przywitać (ej) Znam przepis na poncz, tak jak znam przepis na pląs Nie ważne czy klub czy dom, no bo zawsze trzymam pion Dobrzy ludzie przy nas są (widać to!) Livin' La Vida Loca Robię to nie na pokaz, jak w mojej szklance koktajl Spontan to jest najlepsza forma Gdy atmosfera dobra, nie żadna melancholia Taktyka niezawodna, taniec do wschodu słońca To już ostatnia prosta, jak Patryk zostaję do końca Tańczę, po to chyba jest ten parkiet Problemami się nie martwię (nie), no bo dzisiaj są nie ważne Więc zobacz jak (co?) Tańczę To mój plan A, a nie plan B (nie) Trochę jak Jordan Last Dance Robi to póki nie padnę (zawsze) Zanim powitam wschód, biodra wprowadzę w ruch Tańczę do utraty tchu, rano nie czuję nóg Ty chyba zgubiłeś krok, widać, że trochę masz dość Wejdź lepiej odejdź na bok, bo ruszam w pląs Ruszam w pląs całą noc, szkoda czasu na sen Nawet jeśli to błąd, jutro jest nowy dzień Dziś tańczę non stop, to jedyne co wiem I nawet jeśli to błąd, jutro jest nowy dzień Więc ruszam w pląs, pląs, pląs, pląs Pląs, pląs, pląs, pląs Pląs, pląs, pląs, pląs Pląs, pląs, pląs, pląs (pląs) Kiedy znów jesteś obok, wystarczy jedno słowo Ucieknę taką nocą, by tańczyć tylko z tobą Jak zakazany owoc smakuje każdy moment Kiedy łapiesz za dłonie mnie to wiem, że nie utonę (nie) Chyba, że w tobie (pląs) To dziś jedyne co robię (wciąż) Ty jesteś moim nałogiem (bo) Chcę mieć Cię tutaj na co dzień W klubie dziś ogień (ogień, ogień, woo!) Szyby wypadają z okien (ej) Spora kolejka pod klubem, dziś jest naszym wrogiem Spoko, wejdziemy bokiem Last one on the party (pląs, pląs, pląs, pląs) Niech ze mną hula każdy (pląs, pląs, pląs, pląs) Ni-nie jestem jak Sobel, bo zostaję do końca Czuję się bandytą, no bo kradnę tę imprezę Twoja ręka już pod filmem wypisuje pogchamp (woo!) Chciałbyś taką przeżyć Robię krok za krok, wiem, że to nie błąd Idzie drop za drop (pląs, pląs) Dają prop za pros No bo mrok i noc, a ja wchodzę w to (pląs, pląs) One przychodzą no i odchodzą tu stale Co tu jest grane? To asłuchalne Mam pakiet endorfin, gdy wokół moi ludzie Tak się robi pląsy, jeśli chcesz to Cię nauczę Bo są tu moje ziomki i ziomalki w całym klubie Dzisiaj party jest takie jak lubię Ta-ta-ta-tańczyć każdy może, więc lepiej już jest Niza Ten parkiet nie jest wrogiem, więc przestań grzać te krzesła Ściany podpierać przestań, naładuj się jak Tesla I pokaż co potrafisz, bo godzina jeszcze wczesna (oh-oh-ooh) Ruszam w pląs całą noc, szkoda czasu na sen Nawet jeśli to błąd, jutro jest nowy dzień Dziś tańczę non stop, to jedyne co wiem I nawet jeśli to błąd, jutro jest nowy dzień Więc ruszam w pląs, pląs, pląs, pląs Pląs, pląs, pląs, pląs
Writer(s): Jakub Lukasz Birecki, Mateusz Zezala Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out