Crediti

PERFORMING ARTISTS
Małach
Małach
Performer
Rufuz
Rufuz
Performer
Kukon
Kukon
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Małach
Małach
Songwriter
Rafal Kwiatkowski
Rafal Kwiatkowski
Songwriter
Jakub Konopka
Jakub Konopka
Songwriter

Testi

Mam na was pomysł, fałszywe typy, niewierne żony (uh)
Kruche jak szyby (ta), śliskie jak ryby, żyjecie po nic (po nic)
Goni was kompleks, kuszą pieniądze
Sprzedacie za nie nawet braci, to przerażające
Tak jak Fake Mc's i słabi producenci (he)
Słowo oryginał nie jest z wami friendly
Te same rzeczy, tylko w różnej wersji (nie), bez Splice'a nie zarobicie pieniędzy
Jak zniknie wam internet, znikną wasze patenty
I jebać diabła, i jebać jego adwokatów (uh)
To prześcieradła, nie duchy i nie nosferatu
Mentalnie biedni, choć materialnie na bogato
Zwykłe podróby, odziany oryginalną szmatą
Biją brawo, pseudo-dziennikarze, czas wam pokaże (co?)
Czas was obnaży (jo), jesteście passe
Cieńko piszczycie, ja mówię basem
Chcecie na wywiad? Jak pójdzie płyta, na razie obsrane gacie (oh)
A groźne miny w klipach, spocona wita (co?)
A chciałem tylko się przywitać, a Ty się dukasz
Chyba że migasz, nie umiesz mówić, a umiesz klikać (klikać)
Nie moja baja, nie Twoja liga
Ja osiem, dziewięć rocznik, jak mówię coś, to patrzę prosto w oczy
Nie przytakuję, jak pierdolisz nie wiadomo o czym
Ty jak podajesz z ręki papierosy
Bo zamiast Cię nauczyć, to mówili, posyp, dosyć!
Kiedy mówisz byle co, byle jak i, przy kim
Kiedy hajs albo fejm, już Ci pali styki
Żaden z Ciebie kozak, ale wozisz się jak wiking
Wzrok na buciki, wzrok na buciki-ciki
Kiedy mówisz byle co, byle jak i przy kim
Kiedy hajs albo fejm, już Ci pali styki
Żaden z Ciebie kozak, ale wozisz się jak wiking
Wzrok na buciki, wzrok na buciki-ciki
Im więcej mam szmalu, tym mniej chce się o tym gadać
Dobrze leży Prada na wszystkich farmazoniarzach (yo)
Pozdro Małach Rufuz i pozdro cała Warszawa
Wzrok na buciki, zanim spadną kopy na twarz
Piszą o mnie bzdury, jakieś zjeby, bo się klikam
Robią ćpuna ze mnie ćpuny na hipsterskich mediach
Pozjadał rozumy – w komentarzach leci ślina
Mam rodzinę, robię papier, pomagam swoim i znikam
Jestem w topce Polski, ale gramy underground
I ciągle kopcę topki, jakby to był Amsterdam
Ziomal, nie jesteś groźny, ziomal, to tylko wkręta
I nikt się Ciebie nie boi, jak odejdziesz od lusterka
Presja, towarzyszy chłopakom po przejściach
I dlatego to wkurwia, jak tak się przewozisz, dzieciak
Nikt mi za darmo nic nie dał, nikt tu za darmo nic nie chciał
Wzrok na buciki, my wysoko łeb na zdjęciach
Kiedy mówisz byle co, byle jak i, przy kim
Kiedy hajs albo fejm, już Ci pali styki
Żaden z Ciebie kozak, ale wozisz się jak wiking
Wzrok na buciki, wzrok na buciki-ciki
Kiedy mówisz byle co, byle jak i przy kim
Kiedy hajs albo fejm, już Ci pali styki
Żaden z Ciebie kozak, ale wozisz się jak wiking
Wzrok na buciki, wzrok na buciki-ciki
Mówią mi Rufi, choć na pierwsze dostałem Rafał
Jak ziomal też nie lubi, jak za gówno biją brawa (nie, nie)
Teraz afera, to jest zabawa, trochę kulawa (co?)
Nie ma co zbierać, nie moja sprawa
Ty, zerowy real talk, filter na japę, wbijaj na Tik-Tok (ble)
Masz w uszach watę, to nie jest hip-hop
Gdy treści Ci brak, tylko w klipach metki (ahh)
Gotuje w nas się jak granat bez zawleczki, suko (oh)
Czekam, aż sami w końcu się wytłuką (ha)
Zarabiam pracą, zarabiasz dupą, przypał nie fason
Gumowe ucho, my mamy sznyt, płacą za to dużo
Wy to jak ćmy, tam gdzie pisk, błyski światła kuszą
I nie nawiniesz tak, nawet po czterdziestce (e, e)
Ja i mój skład, tu na mieście w nowej S-ce (ta)
Zwariował świat, to Ty trzymaj poziom jeszcze (plu, plu)
Nie czaję jak, tu z ludzi się robią kleszcze
A jak się srasz w internecie, to przyjedź na koncert (dawaj)
Przez 10 lat, tak jak gramy sobie gdzieś po Polsce (co?)
Czy przyjechał chociaż raz, no, kurwa, nie sądzę (nie)
Ja w życiu mam jedną twarz, nie jak Ty tysiące
Jebać leszczy, z lamusami się nie pieścić
Materialne życie, co ucieka coraz prędzej
Przybierają ludzką twarz, Ty weź tak nie pierdol
Do-, do-, do tłumu przytul się bezpiecznie
Jak-, jak-, jak się dziś bawisz?
Spier-, spierdalaj na klawisz
Written by: Bartłomiej Małachowski, Jakub Konopka, Rafal Kwiatkowski
instagramSharePathic_arrow_out

Loading...