歌詞

Mam taką depresję, że życie mnie jebie Dla kogo mam żyć dla siebie czy Ciebie? Ciebie już nie ma i wiem, że nie wrócisz Kolejny raz na pięcie się odwrócisz Powrotów nie chce, sensu to nie ma Nie wierzę Ci w nic, Twoje słowa to ściema Wybaczyłem, pokochałem, wybaczyłem Ci nie raz A Ty mnie niszczyłaś jak pieprzony kwas Faceci nie płaczą, to nie kurwa komedia Płakałem nie raz, uczuciowa tragedia I się tego nie wstydzę, a Ty masz wywalone Dla Ciebie to koniec i wszystko zakończone Dawałem się poniżać, jak jebana ściera Łeb bardziej mi ryłaś od ziomka dilera Niszczyłaś jak Hera przez parę ładnych lat Bo niby wypalona jak pieprzony crack To nie tak no, a jak czym się usprawiedliwisz? Ty swoich błędów egoistko nie widzisz Chęć poprawy, czy zabawy, gdy mosty popalone Zabawa uczuciami to jest popierdolone Wybaczyłem, postawiałem wszystko na jedną kart A i tak na sam koniec to było chuja warte Pisałem po nocach, stałem pod drzwiami Mimo tego, że mówili daj spokój jak rani A ja mam Ciebie w bani całymi dniami I nie mogę przestać walczyć z myślami Sam siebie obwiniałem A na końcu zwariowałem Zbyt wiele wymagałem? Nie wiem już sam Depresja to stan Gdzie dosyć jej mam I tak się nasila Że wygra to zdzira I tak atakuje Że moment nokautuje Wiesz czego potrzebuje? Twojej obecności Kocham Cię jak pojebany Ciągle zakochany Choć mi zadajesz rany To w sercu Ciebie mam I choć dzisiaj jestem sam I wiatr w oczy wieje To jeszcze mam nadziej Stara miłość nie rdzewieje Kocham Cię jak pojebany Ciągle zakochany Choć mi zadajesz rany To w sercu Ciebie mam I choć dzisiaj jestem sam I wiatr w oczy wieje To jeszcze mam nadziej Stara miłość nie rdzewieje Jestem tym typem co stało pod Twym oknem Krzyczałem, "Kocham" miałem ubrania mokre Stałem na deszczu by Cię zobaczy Dla Ciebie to nic i gówno może znaczy I chciałbym zaznaczyć nie ty, no to żadna Rozumiesz mnie? Nigdy żadna Nie chce nikogo serce zamknięte A myśli wjeżdżają mocno jebnięte Może bym to uratował Gdybym w piach głowy nie chowa Może tak sam już nie wiem Ale kocham jestem pewien Kocham! I nie przestanę To się staje pojebane To się staje jakieś chore Dzisiaj, się odpierdolę Niby cię nie chce, ale cię chce O co tu chodzi, chuj jeden wie Nienawidzę i kocham rozumiesz to To miesza się razem jak dobro i zło Wjeżdża na banie rozmyślanie Może to nie miłość, tylko przywiązanie Coś musi w tym być, że chce z Tobą żyć Zaczynam już głowę poważnie ryć Kocham Cię jak pojebany Ciągle zakochany Choć mi zadajesz rany To w sercu Ciebie mam I choć dzisiaj jestem sam I wiary w oczy wieje To jeszcze mam nadziej Stara miłość nie rdzewieje Kocham Cię jak pojebany Ciągle zakochany Choć mi zadajesz rany To w sercu Ciebie mam I choć dzisiaj jestem sam I wiatr w oczy wieje To jeszcze mam nadziej Stara miłość nie rdzewieje
Writer(s): Cyprian Racicki Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out