가사

Jak zaczynaliśmy to była nas tu mała garstka Każdy wystrzelony bardziej, kurwa, niż na Marsa I skończyło nam się ćpanie i stanie po klatkach Odsuwam, dziwko, okno w hotelowych pięciu gwiazdkach Widzisz, ziomek, wiara czyni cuda, kasa, mocny Pac-Man Ale robi także nieraz w chuja jak Jokera Batman Na stoliku pokruszona gruda, mlaskasz? To jest życie warte chuja, byku, trupia czaszka Trupia czacha, trupia czacha, trupia czaszka To jest krótka kiwka, klops na jaźwę, zwykły plaskacz Wia-wia-wiara czyni cuda, ale wali też w chuja Gdy na stole kruszona gruda i zawinięta stówa Jak zaczynaliśmy to była nas tu mała garstka Każdy wystrzelony bardziej, kurwa, niż na Marsa I skończyło nam się ćpanie i stanie po klatkach Odsuwam, dziwko, okno w hotelowych pięciu gwiazdkach Jak odpaliliśmy to w parku to jak przez wzmacniacz I wyjaśniło się, że nie ma tu już co wyjaśniać Ruszyłem przez to, zaliczyłem srogi falstart Dziś sobie sprawdzam dania tu w najdroższych restauracjach Widzisz, ziomuś, trochę prawdy trzeba przyznać, racja Tu przeciwne strony świata, gdy myślimy o wakacjach Byku, się widzimy, ale nie w tych Tatrach Cho-chociaż niezły z ciebie narciarz, to niestety narta Mała garstka, mała-mała-mała garstka Dawno temu kilku ludzi z tego miasta Każdy wystrzelony bardziej, kurwa, niż na Marsa Ciągle do przodu, chociaż bywa nieraz ciężki falstart Mała garstka, mała-mała-mała garstka Dawno temu kilku ludzi z tego miasta Każdy wystrzelony bardziej, kurwa, niż na Marsa Ciągle do przodu, chociaż bywa nieraz ciężki falstart
Writer(s): Ryszard Jan Wydrych, Tomasz Wit Borycki Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out