뮤직 비디오

크레딧

실연 아티스트
Besiu
Besiu
실연자
PONO
PONO
실연자
DJ B
DJ B
실연자
작곡 및 작사
Mateusz Wiercioch
Mateusz Wiercioch
작곡가
Michał Olszański
Michał Olszański
작곡가
Łukasz Bęś
Łukasz Bęś
작사
Rafał Poniedzielski (Pono)
Rafał Poniedzielski (Pono)
작사

가사

Znam typa, ma na karku 28, biedna rodzina Gram chwytał, raz latał tu na nosie, raz na splifach Więc pytam, po latach, ogarniasz chociaż jakiś zmywak Niepełnosprawna matka pracuje by ich utrzymać Spotykam drugiego z wielkim ego z czasów melanży Cisnął beke że to, siara rzucać koko i blanty Dziś robi marny pieniądz, rzuca tonem błagalnym Przywieź mi ze stanów brelok, grasz tam co roku party Trzeci leci na szybko, dobrze widzieć Cię Pogoniłem z chaty laskę, wpadła ze mną wiesz A ja chciałem tylko pukać, więc odbiłem gdzieś Alimentów nie zapłacę, niech zawija się Łowisz wędką ją, by mieć z nią tylko sex Robisz dziecko, później odpływasz jak leszcz Ląduj prędko, z wygody opuszczasz je To nie męstwo, twój ojciec zrobił tak też Zadręcza cię regres, gdy wjeżdżam na dzielnie Wciąż pękasz i miękniesz, wyręczać się gdzieś chcesz Obstawiam front, nie pękam, nie pękam Zarabiam sos, nie pękam, nie pękam Zadręcza cię regres, gdy wjeżdżam na dzielnie Wciąż pękasz i miękniesz, wyręczać się gdzieś chcesz Naprawiam błąd nie pękam, nie pękam Zadbam o Nią nie pękam, nie pękam Grają twardzieli na siłowniach albo kiedy jest sałata Dojrzalsi od nich są już tutaj ziomy w poprawczakach Grałem w Detroit, widziałem co znaczy niedomagać I wiem jak boli, gdy wychowuje Cię sama matka Agresja nie jest męstwem, Nienawiść nie jest męstwem Weź sprawy w swoje ręce, tu rozwaga zwycięstwem Tu gniew nie jest męstwem, brutalność nie jest męstwem Najsilniejsze mieć wnętrze, w bogactwo zmieniać nędzę Nie masz czasu dla dziecka, bo ciągle praca i praca I nie znasz go, a z nim mieszkasz i hajsem ciągle go spławiasz Bo pęga jest najważniejsza, rodzinę wsadzasz tu w nawias Ta klęska Twojego wnętrza, tu niszczyć ludzi pozwala Otwórz oczy jak facet, jak facet Relacje ponad płacę, ponad płacę Honor ponad współpracę, współpracę Nawet jeśli stracę, Zadręcza cię regres, gdy wjeżdżam na dzielnie, Wciąż pękasz i miękniesz, wyręczać się gdzieś chcesz Obstawiam front, nie pękam, nie pękam Zarabiam sos, nie pękam, nie pękam Zadręcza cię regres, gdy wjeżdżam na dzielnie Wciąż pękasz i miękniesz, wyręczać się gdzieś chcesz Naprawiam błąd nie pękam, nie pękam Zadbam o Nią nie pękam, nie pękam Nigdy nikt nie powiedział, że będzie lekko dzieciak Rodzina kobieta to nie jakiś śmieszny przetarg Nie ma że się nie da, mus to mus, co tu wywlekać Grunt grunt, to przed odpowiedzialnością nie uciekać Rolą człowieka jest stawianie życiu czoła Kto zdoła wykonać to wie, co to prawdziwa szkoła Jedna połowa nie wie co to jest wysiłek Za to druga pracuje nad tym uniknąć pomyłek Jeden uszyje coś, drugi za to ma dość Bo co się znowu nie pomyśli, znowu nie widać korzyści To jest jak wyścig, to jest jak śmiertelna pętla Dlatego trzeba pamiętać, by na zakrętach nie pękać
Writer(s): Rafal Poniedzielski, Michal Olszanski, Mateusz Wiercioch, Lukasz Bes Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out