Lyrics

Dwadzieścia siedem wiosen, niosę doświadczeń bagaż Za czyny swoje ziomek sam zawsze odpowiadam Komu trzeba pomagam, przestrzegam zasad świętych Z frajerami zarabiać, wolę latać biedny Szczerze sobie powiedzmy, pozmieniało tu się Zasady, priorytety, kurwy, niektórzy ludzie U wszystkich zadłużył chuj się, gdzie jesteś łobuzie Nie podołał niejeden, zerwał się za miedzę uciekł Jest źle, mówię se uwierz w siebie i lecę dalej Za dużo razy już na glebie się należałem W co robisz serce włóż, no już szlifuj swój talent Nie odzyskam nigdy cóż, czasu który zmarnowałem Niektórych nie poznałem, słyszałem opowieści Spoczywajcie w pokoju, spotkamy się po śmierci To pewnik, zasłużysz to zostaniesz w pamięci Nie ufasz małolacik, to starszy ci potwierdzi Nauczyła stara szkoła, wiem jak się zachować Na karku głowę mieć, zawsze oczy dookoła Wychowany na ulicy, by niczego nie żałować Tu się waży słowa, popatrz Mówisz o nas margines, sam jesteś idiota To z ulicy czysta prawda, która do sukcesu woła Pamiętaj małolat, że nie ma nic na pokaz Życia-życia-życia stara szkoła Wjeżdża klimat stary, a ty ciary masz klasycznie To starej szkoły rapy, nie trapy o chuju piździe Tu się waży słowa i nagrywa hermetycznie Będziesz pajacować to tu ziomal nie zabłyśniesz Co dla ciebie sufitem typie ja mam za podłogę Na złożenie skrzydeł nie mogę pozwolić sobie Nie celuję w mordę, ponoć styl patologiczny Hipnotyzuję słowem, choć to same wulgaryzmy Kurwa idź ty ignorancie, wjeżdża dymu koneser Jest grubo jak na plancie, rymów nie kaleczę Ludzie głowami kiwają jaki tam nie mają pesel DJ'e słuchają, łapią wersy na skrecze Nie ma za co przecież wiecie, zawsze pomocą służę Poruszam się po świecie na lajcie z głową w górze Dla słuchaczy mam dreszcze do płyty gratis duże Nie przestraszysz mnie deszczem, ja zapowiadam burzę Nauczyła stara szkoła, wiem jak się zachować Na karku głowę mieć, zawsze oczy dookoła Wychowany na ulicy, by niczego nie żałować Tu się waży słowa, popatrz Mówisz o nas margines, sam jesteś idiota To z ulicy czysta prawda, która do sukcesu woła Pamiętaj małolat, że nie ma nic na pokaz Życia-życia-życia stara szkoła Druga płyta, setny track ziom, tysięczny tekst Jak kochasz prawdziwy rap to musisz ją mieć Brat zobaczył, wiesz że warto, pędź jak żeś łeb To ziomal uliczny hardcore, chcę poczuć krew Na bitach zarzynam, wielu pyta jak to robisz Prosta jest rozkmina, w rymach spisać myśli z głowy Stara szkoła słychać, czuć, widać, szanują bloki Z ludźmi się tu witam, leszczy mijam, schodzą z drogi Lecę z walkie-talkie, jak ta scena to smartphone Nie biegnę z duchem mody bo mam czas i swój plan ziom Nie znam wolę odbić bo nie szukam funfli To co robisz to zawody kto się bardziej skurwi Rozumny załapie, niech se gada cwany frajer Plotkary pierdolą, karawana jedzie dalej Młoda banda, stara wiara, to samo przekonanie Jesteś pała, nara, nie dla ciebie tu przetrwanie Nauczyła stara szkoła, wiem jak się zachować Na karku głowę mieć, zawsze oczy dookoła Wychowany na ulicy, by niczego nie żałować Tu się waży słowa, popatrz Mówisz o nas margines, sam jesteś idiota To z ulicy czysta prawda, która do sukcesu woła Pamiętaj małolat, że nie ma nic na pokaz Życia-życia-życia stara szkoła We like the old school Ol-ol-ol-ol-old school Wciąż robię rap i robię go po prostu Po-po-po-po prostu We like the old school Ol-ol-ol-ol-old school Stara szkoła słychać, już widać, szanują bloki Prawdziwy rap dla ulic, aż do samego skłonu
Writer(s): Immortal Beats, Wiśnia Bakajoko Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out