Lyrics

W szoku są te suki W szoku są te szmaty Zszokowane szlaufy zachowują się jak małpy (get money) Mobbyn Twoja dupa da ci dupy jak jej dasz torebkę Moje dupy dają dupy i przynoszą teczkę Mówią na mnie orangutan albo miejski surfer Mam dużego fiuta, robię dżungle w mieście Wszystkie fury, tankuję na stacji Brudne rury, jak w kanalizacji Chce dupy co ssie jak ten wampir Nie domowej kury co ma za duże majtki Jak się gibam pijany to mi zróbcie przejście Jak mnie zamkną do ośrodka, no to im ucieknę Najpierw wszystkie pielęgniarki będą chciały zdjęcie Ja nie chodzę do kościoła, ale wpadaj na kolędę To jest mój cyrk, moje małpy Na fiucie kokarda tak wjeżdżam do rapgry Odpalam instagram i szukam se fanki To samiec alfa, jordany i najki (nowe) Trzy dziury jak kula do kręgli Ona lubi gdy robi się wielki Drze mordę, nie śpiewa piosenki Bo to jebanie, a nie granie w bierki Jej stanik, pończochy i majtki (zrywam) Freestyle, koncerty, pisanki (nagrywam) Setki, tysiące i bańki (wydaję) Jak chce scenę rozwalić i banki (bang) W szoku są te suki W szoku są te szmaty Zszokowane szlaufy zachowują się jak małpy, Mobbyn Kupiłem sobie drzewko bonsai (drzewko bonsai) Mała dziwko się nie dąsaj (się nie dąsaj) Ja jestem dostawca, a ty to odbiorca Tu jest twoja porcja, zapierdolisz raz - będziesz chciał do końca Zajebałem bucha z bonga, nie mów o pieniądzach Pozdrawiam Belmonda, nie gramy w ping-ponga Lata flota tak jak twoja morda Wyjdź kurwa w końcu z tego micro-porta Nie dokazuj, miła dziwko, nie dokazuj Twoja cipka rozjebana, jakby wjechał w nią tyrannosaurus rex Zapraszam na flex Zapraszam na seks Ty wpierdalasz keks Warszawa, nie Chicago, ale zarabiamy klawo Ona doinwestowana, twoja to kaszalot Co się nie chce bawić knagą (knagą) Sikalafą siemano, sikalafą siemanko W szoku są te suki W szoku są te szmaty Zszokowane szlaufy zachowują się jak małpy, Mobbyn W szoku są te suki W szoku są te szmaty Zszokowane szlaufy zachowują się jak małpy, Mobbyn W szoku są te suki kiedy wyjmuję kopyto Pojebana groupie siada mi na chuja piczą Składam ją z ekipą, w sumie to na cztery baty W szoku są te szlaufy (w szoku są ich gachy) Kurwa z mieszkaniówki mówi żebym jej nie płacił W szoku są te szmaty i ich przydupasy Kiedy mam ochotę biorę świnie na aftera Wsadzę ci butelkę od Johny Walkera Kiedyś jedna dupa chciała Golder shower Pracowała w straży, węże brała całe Kiedyś próbowałem jej przemówić do rozsądku Było już za późno piss sider w żołądku W szoku są te suki oraz szlaufy, oraz szmaty Wielkomiejskie damy zamieniają się w wieśniary Nie trafisz do bazy moich braci po zapachu ganji Bo to wariaci (swuad), Mobbyn Słuchają nas schaby, jak pękają sakwy Słuchają dzierlatki, jak pękają siatki W szoku są te suki oraz szmaty, oraz szlaufy Ich matki, sąsiadki, koleżanki, gachy, przydupasy i fagasy W szoku są te suki W szoku są te szmaty Zszokowane szlaufy zachowują się jak małpy, Mobbyn W szoku są te suki W szoku są te szmaty Zszokowane szlaufy zachowują się jak małpy, Mobbyn (Mobbyn)
Writer(s): Michał Graczyk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out