Lyrics

Dziś dla mnie rytm o parapet wystukuje deszcz Wracają sny, które wydawały by się złe Tak jak te dni, które wole jako wspomnienie Znowu to złudzenie, odległe marzenie Czasem czuję, że mam skrzydła, ponad problemy mnie niosą Szybko życie przypomina, że nie łatwo wzlecieć tak wysoko Z odwagą tak jak Ikar lecę, kiedy skrzydła płoną A jak na razie swoje dźwigam, aż nie dotrę brat pod nieboskłon, ej Nie mówię "Będzie prosto", do czego w życiu doszło Łudzisz się, lepiej ochłoń, ślepo ufasz to żałujesz gorzko I nie ma, że życie jest takie jak Film, tu nigdy nie da się ułożyć scen Więc muszę korzystać ze wszystkich chwil, a nie liczyć na happy end Hej, hej, jakby wyglądało życie gdy wycofam z niego lęki Dzień w dzień to złudzenie znowu wraca i zasłania nieba błękit Miraż taki, który pozwoli zmysłom ochłonąć Widzieć wszystko tak, jak czysty duszy obłok Przed wszystkimi złymi decyzjami być o krok Rozpal w oczach płomień co oświetla mrok Przestań tracić wciąż czas Na to co przynosi wiecznie coraz więcej strat, za to masz swój cud Ile takich już walk Stoczyłbyś, gdybyś wiedział co czeka już nas na tej lepszej z dróg Jakby wyglądało życie, gdyby zabrali mój błękit I nawet jeśli zniknę wolne będą dźwięki Fatamorgana w której biegną Ci niewierni Jest jak forma ósemki, los krzyczy "kurwa, klęknij" Mówią "szczęśliwi nie patrzą na czas", marzyciele patrzą do gwiazd Jak zderzysz się z rzeczywistością nie pomoże na głowie z tytanu kask Głowa do góry (ej), zawsze patrzyłem za chmury (ej) Świat nie tylko tak świeci w jebanym kolorze purpury Sypie się piach, dół i dziury, Jak Mad Max, nie spijesz piany, jak w Starbucks Leć po benzynę i szamę, jak życie Ci miłe, ogarniaj wariat Wariat, życzę Ci dobrze, nawet gdy miraż pożera twój świat Otwierasz oczy i echo na tyle żeby słyszeć jak krzyczą za tobą "warcz" Miraż taki, który pozwoli zmysłom ochłonąć Widzieć wszystko tak, jak czysty duszy obłok Przed wszystkimi złymi decyzjami być o krok Rozpal w oczach płomień co oświetla mrok Przestań tracić wciąż czas Na to co przynosi wiecznie coraz więcej strat, za to masz swój cud Ile takich już walk Stoczyłbyś, gdybyś wiedział co czeka już nas na tej lepszej z dróg Nieśmiało tańczy światło, w oddali gdzieś na ciebie czekam Chciałem znaleźć Cię już dawno, a mimo wszystko z tym ciągle zwlekam Ciągle uciekasz mi, z miejsca do miejsca drzwi Zamykasz i zapadam w letarg tylko po to by Zapomnieć, że istniejesz, że znaczenie masz jakiekolwiek Dajesz mi nadzieje i zwątpienie, jak w pigułce powiedz Ile jeszcze razy drogowskazy mi pokażesz złe Złudne obrazy smutnej afazji, pustej twarzy, nie wierzę w nie Noc i dzień zapętla się, jak loop, przemieszczam się jak duch Jakbym pod ziemią był 6 stóp, jakby zapomniał o mnie Bóg I znów zaciskasz mi pętle I znów ten ból rozmywa moją przestrzeń Hej, hej, jakby wyglądało życie gdy wycofam z niego lęki Dzień w dzień to złudzenie znowu wraca i zasłania nieba błękit
Writer(s): Gibbs Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out