Lyrics

Podwójna moralność, Małach, Rufuz Na jednej z klatek z cyklu warszawskich osiedli Żyła rodzina, nie stąd, raczej przyjezdni Małżeństwo z synem zawsze uśmiechnięci Nie do siebie samych, a do innych jak zaklęci Chyba dobrze kręcił tam - głowa rodziny W nowym bloku z fajną furą i niezłe mokasyny Syn trochę dziwny, czasem robił głupie miny Pozwalniany był z wf-ów i nie patrzył na dziewczyny się Często w mieszkaniu bardzo głośno muzyka grała Ale dla sąsiadów to tylko muzyka, to nie hałas Żona wychodząc po zakupy dziwnie przemykała Gdy nie było obok męża nigdy się nie uśmiechała Czasem wieczorem z balkonu w ciemnych okularach Stała i się trzęsła, i do siebie coś se tam gadała Nie wyglądało żeby życie które ma kochała Choć nie wyglądało też by martwić się czymkolwiek miała Myśleli wszyscy wokół, że nie da się mieć lepiej Do czasu gdy syn się po raz pierwszy zjawił na w-fie Na całych plecach miał siniaki jak po dobrym cepie Blizny jak po chłoście, a nie wskazywało na to przecież Śmiech kolegów zamilkł, bo mieli bekę Kiedy pomiędzy lekcjami z łzami w oczach on dzwonił do mamy Bo pytał się czy żyje bo ten przykładny ojciec Podgłaśniał muzykę i zakładał jej pasek na szyję I gwałcił, i był oprawcą dla swej rodziny Jeśli to słyszycie to zdychajcie wszystkie skurwysyny Bo syn gdy wchodził jej pomóc dostawał liny Na plecy żeby nie widzieli, to są kurwa kpiny Mój ziomek mieszkał tam za ścianą I się śmieli z mamą że se dyskotekę małżeństwo robi tam co rano A teraz żona siedzi, bo zeznali sąsiedzi Że znaleźli ciało męża na podwórku obok śmieci To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo Idole łatwowiernych ludzi co każdy z nich się łudzi, że zła karma im nie wróci To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo W Twoich oczach widać prawdę, a one śmierdzą fałszem i dlatego nimi gardzę To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo Idole łatwowiernych ludzi co każdy z nich się łudzi, że zła karma im nie wróci To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo W Twoich oczach widać prawdę, a one śmierdzą fałszem i dlatego nimi gardzę Na podwórku obok, gdzie wrogom połamać nogi mogą Stary poszedł w piach, matka poszła leżeć Policja już na winklach, na sygnale na śmietnikach Patrzę coś się błyska i to nie żadna impra Interwencja, to śmierć typa z miejsca i został Kacper Syn – lat dwanaście po przejściach uwiecznionych na wideo-taśmie Miał potencjał niby, ale w głowie wiry Przeleciało lat kilka, czapka biała Hilfiger, bo pomogła ciotka Socjal z miasta dostał, stanął na nogi, skończył szkołę, ale Pamiętał dobrze jak ojciec pozory stwarzał Sam jak miał problem to żonie po głowie skakał Historia jakich wiele – powiedzą ziomki, przyjaciele tutaj Jak będziesz robił dwutakt to obyś nie upadł Z czasem poznał fajną laskę, pojechali razem na wakacje Do Mikołajek i do Chałup, poukładali się pomału Spoko wszystko niby szło, miał na rozwój grosz Szkoła, praca w kółko tak się lata jak chcesz zrobić coś Czasem trening boks, rzadko balet Na chacie posiedzieć z ziomkami na bezprzypale Jego patent nie srać wyżej niż dupę się ma, pokora z życia wzięta Nie ma ziomuś to uważaj na zakrętach, to prosta sprawa Głowa rodziny musi radę dawać A tamta laska jego spoko tylko wciąż zajęta W telefonie albo na zajęciach Jeden wieczór kawalerski tutaj zmienił trochę Przyszedł koleś co miał dziwki i sprzedawał proszek Chłopy chcieli zrobić prezent, młody mówił – nie chcę Namówili go na taniec, niekoniecznie na wkładanie Podjechał escort pod Tesco starą S-ką I niespodzianka, wchodzi goła laska, dziewczyna Kacpra To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo Idole łatwowiernych ludzi co każdy z nich się łudzi, że zła karma im nie wróci To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo W Twoich oczach widać prawdę, a one śmierdzą fałszem i dlatego nimi gardzę To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo Idole łatwowiernych ludzi co każdy z nich się łudzi, że zła karma im nie wróci To podwójna moralność nie lubimy tego bardzo W Twoich oczach widać prawdę, a one śmierdzą fałszem i dlatego nimi gardzę
Writer(s): Bartlomiej Malachowski, Rafal Kwiatkowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out