Lyrics
Słońce nakurwia w zenicie
Opony i koks w powietrzu
Z kieszeni leci mi deszcz monet
Karta łamie się na pół
Czuję się falująco
Między ekstazą a melancholią
Na festiwalu bodźców
Doświadczać chcę wszystkiego dotknąć
Czuję się falująco
Między ekstazą a melancholią
I czuję Cię jak pies
I chcę Cię zjeść
Koniec świata wojna
Trwa szóste wielkie wymieranie
Ogon komety kapitału
Dusi nas pomału
Szare bloki na Monte Cassino
Chcę uciec stąd jak pies z obroży tyłem
Czuję się falująco
Między ekstazą a melancholią
Na festiwalu bodźców
Doświadczać chcę wszystkiego dotknąć
Czuję się falująco
Między ekstazą a melancholią
I czuję Cię jak pies
I chcę Cię zjeść
Między ekstazą a melancholią
Między ekstazą a melancholią
Między ekstazą a melancholią
Writer(s): Maciej Wasio
Lyrics powered by www.musixmatch.com