Lyrics

Co tu kurwa mówić Przecież prawda jest silniejsza Potrzebujesz tych słów, jak potrzebujesz powietrza Wsłuchaj się w ten bit Ty rozkminiasz ten dźwięk Dla ciebie biją te dzwony Bo nadchodzi twój dzień Spójrz za swoje ramie Za tobą krąży ten cień Jest paru takich co myślą ze mnie wykiwali Zrywam szalę na prędkości jakbym zrywał stanik Nokautuję cie tym wersem jak Muhammad Ali Dostajesz strzała na odmuł jakby cie powalił Dostajesz prawdę na huki, strzał prosto w mordę, Za twoja fałszywą gębę wręczam tobie order Podbij tutaj dawaj, to poszczuje ciebie staffordem Poczujesz się jak skazaniec porażony prądem Nastąpi kulminacja, pozostanie ulga Krążą głosy po mieście, ze jesteś dwulicowa kurwa Za wszystkie zagrywki dostaniesz ruro w turban Kurwo – podajesz mi rękę, czuje uścisk Judasza Od pierwszego spotkania wiem żeby na ciebie uważać Byłem dla ciebie obcy, jechałeś przy mnie na ziomali Ja dobrze znam ich, nie jeden w biedzie ciebie karmił Czasy się zmieniły, już nie bijesz piony z biedą Ci dzięki którym żyjesz wlali by ci w dupę beton Za kłamstwa i obelgi nie jesteś nawet kolegą(kurwo) Flegmy i butelki prosto w twoją mordę lecą To jedna z wielu prawd, która nie przechodzi z czasem Bądź swój dla swoich, a dla wrogów bądź kutasem Sam wybierasz trasę, gdzie zło a gdzie dobro Możesz pokazać klasę lub być dwulicową torbą(suko) Tak to ja Paluch, moją domeną szczerość Walę prawdą w ryj, widzę że masz kurwa error Z czystą satysfakcją sieje tobie w bani terror Dwulicowa kurwo warta mniej niż zero Tych których omotał banknot Wciąga tu bagno Ja ma wyjebane na to robię swój punk rock To jest mój hard core, na tym już zdarłem gardło Jadę z dwulicowcami tak jak z białasami Django Specyficzny żargon zna ten kto rozumny Nakładam embargo na dwulicowe kurwy Jongmen, Olsen, Fu jest w chuj dobrych chłopaków Od południa po północ i ze wschodu na zachód Miliony dróg brachu by żyć lub się uśmiercić Życie zweryfikuje szczerość twoich intencji To nie jest Dirty Dancing jak Swayze na tańcach To Shimmy Shimmy Ya jak Ol' Dirty Bastard Muzyka miasta, miasto jej potrzebuje Prawdziwy przekaz, wiem na co czekasz, co czujesz Patrz komu ufasz kurwy czają się wszędzie I co by się nie działo, chłopaku dobrze będzie Nie musisz się tłumaczyć już zamknij mordę lepiej Zaprzedałeś diabłu dusze wszystko poszło w eter Dwulicowa Kurwo, Dwulicowa Kurwo, Dwulicowa, Dwulicowa, Dwulicowa Kurwo X2 Nigdy nie żal mi było tych kurew bez reguł Dusze towarzystwa rozkminione w pięć sekund Na bezdechu zapewniają Cię że są bez grzechu Chociaż do końca nie wiesz co siedzi w człowieku Los wyprowadza z błędu Cię w tempie turbo Choć zaledwie miałeś do czynienia z pierwszą grupą Ślizgasz się na tanich trikach całe życie kurwo Zawsze na łatwiznę pazerna kurwo Cała nieprzyjemność po mojej stronie(co jest) Od zarania dziejów chodziło im o brzęk monet Dziś wciąż są zjeby takie że ja pierdole Często nie chodzi o hajs już to ich głowy są chore ziomek Wiesz jak w porę potraktować tego śmiecia Zanim zacznie śmierdzieć w Twoim gronie Chcę spokoju choć zawsze znajdzie się jakiś pojeb Myślisz że Ci ufam... orient Żmijko to do Ciebie dzisiaj nawijką trafiam dwulicowa dziwko Prujesz się jak szmata, rozjebana szlaufa niedojebana lalka Z tą kurwą u boku każdy dzień to niespodzianka To zazdrość, zawiść, brak zasad i demoralka Zmanierowały cały świat tego bękarta Na marnych przewałkach wszedł na śliski grunt Niedomyta pałka z dala czuć jego smród Już puszczasz ploty że kradnie ci wielkie foty Bo skleiłem jak pazernie tniesz mnie na parę złoty Jesteś mocny w gębie, kiedy nie patrzysz w oczy Dwulicowa kurwo córko cwela i cioty Masz spore kłopoty i do nie jebania Moje koty wbiją ci kindybała po same jaja A morał tu jest prosty wystarczy posłuchać Kurew nikt nie chce mieć w ekipie tylko dmuchać Kiedyś elo, ema i serdeczny handshake Dziś jak to wspominam, czuję muszę umyć ręce Pluje ci na gębę i nie żałuję śliny Zapamiętaj kurwo nie tykaj ziomka dziewczyny Za haniebne czyny pewnie będziesz płonął w piekle Zasada morda w kubeł jak ci ktoś wyjawił sekret To nawet śmieszne co tam mówisz za plecami Wraz z pedałami twymi przydupasami Każdy z was ssa mi czy jak wolisz ssie mi I mnie to nie zaboli jak znikniesz z powierzchni ziemi Ero kitu nie żeni słowo droższe od pieniędzy, A ze swoimi więzy mocne jak gordyjskie węzły I nie ma przerwy ani żadnego urlopu By być wobec ludzi wporzo jak i wobec hip-hopu My rok po roku pracujemy na uznanie A kto jest dwulicową na zawsze nią zostanie Nie musisz się tłumaczyć już zamknij mordę lepiej Zaprzedałeś diabłu dusze wszystko poszło w eter Dwulicowa Kurwo, Dwulicowa Kurwo, Dwulicowa, Dwulicowa, Dwulicowa Kurwo
Writer(s): Lukasz Gawel, Pawel Piotr Sambor, Michal Czajkowski, Olaf Zdrodowski, Krystian Brzeziski, Lukasz Paluszak, Piotr Parzelski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out