Lyrics

Pod moimi drzwiami stoi trzech policjantów Portier, kelner i pięciu ministrantów Recepcjonistka i kierownik zmiany A ja leżę na podłodze i mam pamięć skasowaną Wszędzie pełno petów, a ja przecież nie palę Myślę intensywnie, lecz nie idzie mi to wcale Jakieś resztki jedzenia przyklejone mam do twarzy Oto piękny poranek, pełen nowych wrażeń Na dole na ulicy Straż i ratownicy Pali się knajpa i pół kamienicy Złe przeczucie pełza mi po czaszce Muszę się napić - mam tu coś we flaszce Próbuję się uczesać, ale przecież jestem łysy W kieszeniach rozpuszczona czekolada i irysy Łażę po pokoju i obijam się o ściany Głupia sprawa - chyba wciąż jestem pijany Dużo wina, dużo wódki, rozumek malutki Dużo wina, dużo wódki, rozumek malutki Dużo wina, dużo wódki, rozumek malutki Ula, Ola, Ala, dynia mnie nawala! Taj-ta-ta-taj-ta, dynia mnie nawala Taj-ta-ta-taj-ta, dynia mnie nawala Taj-ta-ta-taj-ta, dynia mnie nawala Ta-ra-ra-ri-ra-raj Jakieś takie coś na stole - mam nadzieję, że to mąka Awantura na zewnątrz coraz bardziej gromka Sprawdzę w telefonie - może są tam jakieś zdjęcia O mój boże nie do wiary! Ludzie to zwierzęta! Klikam nerwowo, w pośpiechu kasuję Trzeba to usunąć nim to ktoś opublikuje! Klikam nerwowo, w pośpiechu kasuję Trzeba to usunąć nim to ktoś opublikuje! Nic nie pamiętam, boli mnie szczęka Boli mnie ręka i głowa mi pęka Cóż za męka, ah, cóż za męka Złe przeczucie moją duszę nęka Przypominam wam, że pod drzwiami mundurowi O co tutaj, kurka, do cholery może chodzić? Nagle widzę i czuję, że krew się we mnie mrozi Jakiś półnagi facet spod łóżka wychodzi Ślepia przekrwione, syczy mi w twarz Zapamiętaj te słowa, powtórzę jeszcze raz Dużo wina, dużo wódki, rozumek malutki Ula, Ola, Ala, dynia cię nawala! Tak! Dynia mnie nawala Tak! Dynia mnie nawala Tak, tak, tak, dynia, dynia mnie nawala Ta-ra-ra-ri-ra-raj Nagle przypomniałem sobie To mój kumpel Wasio A ten, kto go zna wie, że to niezły hasior A no właśnie, spotkaliśmy się wczoraj przypadkowo Wzięliśmy po herbatce, zachowując się wzorowo Potem przyszedł profesor i Rafał stomatolog Wypiliśmy po kieliszku, bo mnie ząb właśnie rozbolał I od słowa do słowa poszliśmy do stodoły Gdzie się właśnie odbywał jakiś meeting branżowy A tam był już Aras, Maras i Daras I wszyscy do mnie gadali na raz Z rozpędu chlapnąłem z nimi po lufeczce I muszę przyznać, że poczułem się już znacznie lepiej Potem przyszła Ola, Wiola, Ula, Ela, Nela, Ala Więc Aras i Daras podjarali się zaraz Nie wiadomo czemu rozmazały im się twarze Poszedłem szukać odpowiedzi przy barze Potem Wasio i ja, co nam się czasem zdarza Obrażaliśmy znanego piosenkarza Zgubiłem portfel i kluczyki Ciosy znikąd, robię uniki! Ciasno, duszno, płynę z prądem Zupełnie się nie zgadzam z pańskim poglądem Mówię coś do ludzi, nie wiem ludzie to czy zjawy Wypełzam na zewnątrz i leżę na trawie Powiedziałem trawa? No i proszę jest zabawa! Już koledzy mnie znaleźli, oczyścili, nie ma sprawy! Potem w restauracji chciałem ognisko rozpalać Więcej nie pamiętam, bo dynia mnie nawala! Ta, dynia mnie nawala Ta, dynia mnie nawala Ta, dynia mnie nawala Ta-ra-ra-ra-ra, wszyscy tańczą! Taj-ta-ta-taj-ta, dynia mnie nawala Taj-ta-ta-taj-ta, dynia mnie nawala Taj-ta-ta-taj-ta, dynia mnie nawala Ta-ra-ra-ri-ra-raj
Writer(s): Olaf Piotr Deriglasoff Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out