Kamikadze

Niedopowiedziane słowa, bitwa na milion łez Konieczna była mowa taka, co boli Krzyczałaś coś od wczoraj, znam dobrze każdy tekst Trochę zmulona głowa, znieczulam się Nie mów lepiej, co ci chodzi po głowie Widzę dobrze każdy przekręt, tracę kontrolę Moje nerwy krzyczą, że to jeszcze nie koniec Jestem nagi, nagi, nagi Za mało takich myśli pod niebem Za dużo kamikadze każdego dnia Po drodze gubię dumę, i nie wiem Co będzie jak się ocknę i wrócę tam Za mało takich myśli pod niebem Za dużo kamikadze każdego dnia Po drodze gubię dumę, i nie wiem Co będzie jak się ocknę, ocknę dla ciebie Celnie trafiasz w czułe punkty, no powiedz, jak to jest? Mówisz, że bardzo kochasz, nienawidzisz za moment Miało być tak przyjemnie, daliśmy nabrać się Wsiadamy w rollercoaster, mam dosyć scen Nie mów lepiej, co ci chodzi po głowie Widzę dobrze każdy przekręt, tracę kontrolę Moje nerwy krzyczą, że to jeszcze nie koniec Jestem nagi, nagi, nagi Za mało takich myśli pod niebem Za dużo kamikadze każdego dnia Po drodze gubię dumę, i nie wiem Co będzie jak się ocknę i wrócę tam Za mało takich myśli pod niebem Za dużo kamikadze każdego dnia Po drodze gubię dumę, i nie wiem Co będzie jak się ocknę, ocknę dla ciebie A może tak posłuchasz mnie? Pomilczysz i zaufasz? Może reżyser wytknie kilka scen? I ocierając łzę Zamkniesz zmęczone oczy swoje Przyznamy się nawzajem, że Miłość to jest decyzja, sorry Nie kolorowy sen Za mało takich myśli pod niebem Za dużo kamikadze każdego dnia Po drodze gubię dumę, i nie wiem Co będzie jak się ocknę i wrócę tam Za mało takich myśli pod niebem Za dużo kamikadze każdego dnia Po drodze gubię dumę, i nie wiem Co będzie jak się ocknę, ocknę dla ciebie Nie martw się o jutro Zaufaj mi, nie martw od jutro Zaufaj mi, nie martw od jutro Zaufaj mi, nie martw od jutro