Lyrics

Nie pamiętam jak wygląda dom Widuję go gdy zapada zmrok Za dnia jestem tam, gdzie biegną wszyscy A razem z nimi biegnę ja Podobno po to, by oszczędzić czas Przerywam sen Z nadzieją na lepszy dzień Na pewno to będzie ten W którym życie spłaci wobec mnie zaległy dług Bez podpowiedzi wiem Jak rzadko przydarza się Że los funduje jakiś cud Muszę pomóc mu Znowu z punktu A do punktu B Dosyć mam alfabetu miejsc Czy właśnie po to, by Spełnić te marzenia sprzed wielu lat A gdzie w tym wszystkim jestem ja? Przerywam sen Z nadzieją na lepszy dzień Na pewno to będzie ten W którym życie spłaci wobec mnie zaległy dług Bez podpowiedzi wiem Jak rzadko przydarza się Że los funduje jakiś cud (ooo) Muszę pomóc mu Jakiś cud Przerywam sen Z nadzieją na lepszy dzień Podobno to będzie ten W którym życie spłaci wobec mnie zaległy dług Bez podpowiedzi wiem Jak rzadko przydarza się Że los funduje jakiś cud Przerywam sen Z nadzieją na lepszy dzień (z nadzieją na lepszy dzień) Na pewno to będzie ten W którym życie spłaci wobec mnie zaległy dług (spłaci wobec dług) Bez podpowiedzi wiem Jak rzadko przydarza się Że los funduje jakiś cud Przerywam sen Przerywam sen Przerywam sen Przerywam sen Przerywam sen Przerywam sen Przerywam sen
Writer(s): Maurizio Pozzi, Piotr Andrzej Szmidt, Patricia Kazadi Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out