歌詞
[Verse 1]
Masuj moją ciężką głowę
Masuj proszę mój wielki napuchnięty łeb
Ja rozpłynę się tutaj na kanapie
Jestem lepki jak na muchy lep
Więc kleję się do Ciebie, wystarczy wino, chleb
Proszę podaj wodę, wodę czystą jak łza (Jak łza, jak łza)
By przepłukać to co w środku lekko naruszone
Piję więc do samego dna
Zostaliśmy sami, sami Ty i ja
Między nami wisi T.A.J.E.M.N.I.C.A
Nie jestem tu sam, jestem razy dwa (Razy dwa, razy dwa)
Tak wielu za pieniądze zrobi wszystko
Przed kamerami plastik jak tandetne disco
Między nami tajemnica, tajemnica gdzieś wysoko tkwi
Daje znak, że pozostanie długo tak
Tak jak być miało
A czysta woda wypłukuje brudy i obmywa ciało
Łyk łagodzi stres
Stres odchodzi jakby nic się nie stało (Jakby nic, jakby nic)
[Chorus]
T.A.J.E.M.N.I.C.A
T.A.J.E.M.N.I.C.A
T.A.J.E.M.N.I.C.A
[Verse 2]
Tak wielu odkrywa wszystko, dosłownie wszystko
By zyskać rozgłos, sławę (Rozgłos, sławę)
Ja rozkładam swoje ciało
Swój łeb kładę na mięciutką trawę (Na mięciutką trawę, tak)
A na ulicach hałas
Na ulicach przelewa się dziki tłum
Warkot samochodów co zagłuszył bezlitośnie wody szum
Szum co uspokajał dziki rytm
Szybciej, szybciej goni bezlitosny czas (Czas)
Noc walczy z dniem, dzień znów poddaje się, poddaje się, mówi pas
Nad tłumem wisi, lekko się unosi to, co trzyma tutaj nas
Patrzę, patrzę w górę, wszyscy patrzą na raz
[Chorus]
T.A.J.E.M.N.I.C.A
T.A.J.E.M.N.I.C.A
[Verse 3]
Tak wielu, gdy kamery włączone
Próbuje kłamać, kłamać w żywe oczy
Kamery włączone nic nie szokuje
Już nic Cię nie zaskoczy
Jestem lepki, lepię się do Ciebie
Ty trzymasz mnie za obolały kark
Nic nie przeszkodzi, by rozlać się tutaj
Właśnie tak jakoś na wpół nielegalnie
A patrzysz prosto w oczy przełykasz ślinę
Chcę zapytać o tyle rzeczy naraz
Naraz minimalnie się wyciszam
Otwieram gębę, by wypadły słowa
Ty kładziesz palec na mych ustach - ćśśśś...
Cisza (Cisza, cisza, cisza)
[Chorus]
T.A.J.E.M.N.I.C.A
T.A.J.E.M.N.I.C.A
Ćśśśś, tajemnica
Ćśśśś, ta tajemnica
Written by: Bartosz Waglewski, Piotr Waglewski