Texty

Jestem po piwie pustą butelką, mam wszystko, mam szyjkę, mam denko Kolorową naklejką stykam się z inną, po piwie pustą butelką Stoimy razem w śmietniku i czekamy na czarter na wysypisko Tak mało czasu zostało, żeby opowiedzieć co się wczoraj działo Byłam wczoraj na balandze, w tej sąsiedniej klatce Ludzie bardzo mili, w nocnym mnie kupili, drobnymi zapłacili Jak mnie pili, to jointy palili Fajnie rozmawiali i dobrze się bawili, nie nudzili mnie ani chwili Regge słuchali, rano wyrzucili a ten co mnie wypił jak się upił to rymował A mnie wypił jakiś tłusty osił, hydraulik, w torbie z narzędziami mnie nosił Przez cały dzień w kiblu rurę montował, gruby był na maksa Na śmierdząco się spocił, nie rymował Na plecach miał włosy, strasznie przeklinał, że za droga jest benzyna I że zna Markowskiego z Perfektu się chwalił Szybko skończył pracę, bo się nawalił Jestem po piwie pustą butelką, mam wszystko, mam szyjkę, mam denko Kolorową naklejką stykam się z inną, po piwie pustą butelką Stoimy razem w śmietniku i czekamy na czarter na wysypisko Tak mało czasu zostało, żeby opowiedzieć, co się wczoraj działo A my trafiłyśmy na melinę żuli, wódkę nami popijali i ostro się skuli Najpierw się kłócili, a później się bili, w końcu z nas tulipany zrobili Aż przyjechały gliny robić oględziny, bo jednego żula, żule śmiertelnie zranili A jak przyjechali gliny to nas wyrzucili, żeby nie było dowodów ich winy Na melinie inaczej czas płynie, na melinie inaczej czas płynie Posłuchaj co mówią butelki o poranku Zanim je połknie maszyna recyclingu Zanim dzieciaki je z hukiem potłuką Zanim żule zaniosą je znowu do skupu Zanim znowu w browarze napełnią je browarem Zanim znowu po Polsce rozjadą się całej I Polacy do ust znowu je przyłożą By utopić w nich smutki, głupotę i żale A ja trafiłam na małżeństwo lekarzy I nie miałam żadnych nieprzyjemnych zdarzeń Prawdę mówiąc nie kumałam, o czym rozmawiali Jakieś skóry sprzedali, pavulon podali Katalogi biur podróży razem oglądali Dowcipami sypali i bardzo się z nich śmiali Jeden teraz nawet przypomniałam sobie Chcesz ratować zdrowie, dzwoń po pogotowie A mnie piło dwóch studentów filozofii, jeden był mądry a drugi był głupi Naukowy dyskurs prowadzili o tym że, jeden jest mądry, a drugi nie I że, i że nie ma na świecie alkoholu idealnego Po każdym alkoholu czuje się coś złego Intoto orbe terrarum, non sunt alko ola perfecta Jestem po piwie pustą butelką, mam wszystko, mam szyjkę, mam denko Kolorową naklejką stykam się z inną, po piwie pustą butelką Stoimy razem w śmietniku, i czekamy na czarter na wysypisko Tak mało czasu zostało, żeby opowiedzieć co się wczoraj działo Jestem po piwie pustą butelką, mam wszystko, mam szyjkę, mam denko Kolorową naklejką stykam się z inną po piwie pustą butelką Stoimy razem w śmietniku, i czekamy na czarter na wysypisko Tak mało czasu zostało, żeby opowiedzieć co się wczoraj działo
Writer(s): Jaroslaw Marek Polak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out