Hudební video

Nabízeno v

Kredity

PERFORMING ARTISTS
BORCREW
BORCREW
Performer
Sarius
Sarius
Performer
Paluch
Paluch
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Chino AP Norbert Drozd
Chino AP Norbert Drozd
Composer
Łukasz Paluszak
Łukasz Paluszak
Songwriter
Mariusz Golling
Mariusz Golling
Songwriter

Texty

Słyszę: "Dzień dobry panie Paluch", gdy idę przez osiedle Zna mnie tutaj każdy maluch, ich rodzice nucą refren Bita piąteczka bez strachu, bo żaden ze mnie pener I czuję się niezręcznie, gdy traktują jak legendę Bez aspiracji ziom na bycie królem ulic Ta suka nie kocha swych dzieci i woli hajsy tulić I choć jestem blisko, to nigdy nie byłem jej dzieckiem Szukałem drogi, której nie zna, nie z GPS'em Piątkowski styl, zaznacz na mapie B.O.R Kruszy się przy nas twój diamentowy flex Nawija szef nieswoich ludzi, tylko selfmade Wiesz jak tu jest, lamusie co dzień payday I nigdy nie powiem, że to takie łatwe Postawić życie na jedną kartę Lecz dziś, najprawdziwszy w grze I nigdy nie powiem, że nie kusił papier I kupić mieszkanie za jedną reklamę Nie odleciałem, jestem blisko Znam klimat zepsutego miasta Jestem typem, który w tym dorastał (jestem blisko) Ludzie wielu twarzy na co dzień chodzą w maskach Im nie zgadza się nic ziomek, jeśli nie zgadza się kasa Znam klimat zepsutego miasta Jestem typem, który w tym dorastał (jestem blisko) Ludzie wielu twarzy na co dzień chodzą w maskach Im nie zgadza się nic ziomek, jeśli nie zgadza się kasa Na osiedlu już nie mieszkam, mam na nie widok z tarasu Starych drzew się nie przesadza, tych z betonowego lasu Wciąż jestem blisko, wciąż wpadam na boisko Prosto z podziemia mam na mainstream swój peryskop I mam tu wszystko, wracam tu z uśmiechem Mój dom, moi ludzie, nie sezonowcy za becel I mam tu wszystko, wracam tu z uśmiechem Mój dom, moi ludzie i rodzina pierwsze miejsce Choć kolejny ziom odchodzi, kolejny znów za wcześnie Bo z naszej półki jeszcze to jest raczej ślepy strzał Jedna miłość dla rodzin, pewnie spotkacie się we śnie Odnajdziecie swoje szczęście, wiem, że tego bardzo chciał Zabijał błogość za pieniądze, tak jak puste konto Trudów naszej drogi nie zna nawet Endomondo Tu się zapomina tych co rozjebali się jak kondom A w pamięci setki ksyw, z nimi jestem blisko Znam klimat zepsutego miasta Jestem typem, który w tym dorastał (jestem blisko) Ludzie wielu twarzy na co dzień chodzą w maskach Im nie zgadza się nic ziomek, jeśli nie zgadza się kasa Znam klimat zepsutego miasta Jestem typem, który w tym dorastał (jestem blisko) Ludzie wielu twarzy na co dzień chodzą w maskach Im nie zgadza się nic ziomek, jeśli nie zgadza się kasa Połączenie nikotyny z kokainą Nie było moją misją, chociaż tak niektórzy widzą to Moje osiedle tylko pluło mi na przyszłość Teraz wszyscy o mnie myślą, gdy nie idzie im z muzyką wciąż (i co?) Ja sam byłem tak blisko tej matni, tej walki, się martwić Tego miałem już na prawdę dość (Okej, hej, hej) Mordo pamiętam to jak dziś Tu ciężej było załatwić studio nagrań niż te dragi w nos A ty bądź przy mnie ziomek, ideały wszystkie Poszły stąd sobie i udało na policję coś Teraz ciary, szanuj ludzi, jebać system, to był błąd A ja jestem jeszcze bliżej tam skąd jestem Dla mnie dom, każdy dążę do prawdy Czy ty też tak do prawdy Dawaj do palmy, doradź mi W głowie kolejny krok do palmy Dolej do szklanki, to nasz dom martwy I wyjdziemy na blok ostatni
Writer(s): Lukasz Paluszak, Piotr Golling Mariusz, Artur Drozd Norbert Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out