Mango

Przejebane stilo, kiedy wchodzę – czujesz flavor

Trochę zalepiło to co palę, to jest mango

Haze'o, się nie martwię beefem – dawaj man go

Jak mój broski jest na tyle, to na pewno z Twą królewną (x2)

Tak pierdolą opozycję – dawaj zmień coś

Jak mam zadbać o rodzinę?

Każdy w rapie moje dziecko

Tu w Piątek był prąd

A w Sobotę wjeżdżam Teslą

I w sumie skumaj skąd

Bo gada jak kumpel, jest moje, jest (?)

Pierwszy milion przed trzydziestką

Już pierdolę (?)

Chyba oddam się weekendom

Niech pytają gdzie jak "Eis on?"

Tonę w tym, bass na łzy

Jeszcze jako młody szczyl

Zacząłem zabawę z narko

Zacząłem igranie z tym

Uwierz mi

Nikt za darmo Cię nie będzie długo krył

Brudny chwyt, ale za to czysty grill

Brudny typ, ale kiedyś byłem clean

Staram się to rzucić, ale ciągle z tym przeginam

Każdy przegina, mam pogięte flow

Każdy mi dzwoni, wibruje mi phone

Sadzę te plony i czekam na grow

To sezonowcy, mnie zabrałby monar

Mordko, do zoba

Oppy skład pedałów – się zamieńcie w megazorda

Co ja robię za ruch

Wy ruchacie się po kątach

W sumie która na zegarku?

Zaraz wydzwaniamy kontakt

Do Ciebie nie oddzwania nawet Roksa

Zgrywam pliki z kompa

Twój podpisik na psach

Długo wisi (?)

Raczej nie lamusy, kwestia zasad

Ja nadużywam władzy – Ciebie nadużywa władza

Przejebane stilo, kiedy wchodzę – czujesz flavor

Trochę zalepiło to co palę, to jest mango

Haze'o, się nie martwię beefem – dawaj man go

Jak mój broski jest na tyle, to na pewno z twą królewną (x2)