Moment

Pytasz się, co u mnie, dwunasta południe furą lecę

To WWA, każdy chce nabitą kieszeń

Ktoś poszedł w bal, 3 dni tak zwany reset

I rozjebał cały szmal, a miał odkładać przecież

Miał inwestować, by żyło się trochę lepiej

Cały plan poszedł w pizdu już po małej jednej

Masz dwie dzielnice, DDK, Dix37

To bestseller na blokach tak jak zieleń

Tu można zabić z miłości, podwórka pełne są uczuć

Jeśli masz to przy sobie, trzymaj mocno, nie upuść

Philip R. - reżyser, 5 do 6 - scenografia

Zawsze wierzyłem mocno, że do prawdziwych to trafia

Jeden cel, Dix37, mix

P56, piszę tekst, lecę, mam deja vu

Moje życie napisane dawno temu przez Boga

Nie ma innej drogi dla nas, więc kojarzysz te loga

Mgła. Kiedy opadnie? Nie wiem

Więc lecę dalej przed siebie

Leć jak najdalej najlepiej

Niech ci się wiedzie zawsze, to należy do Ciebie

4, 5, 6 dodać 37 przekaz

Warszawski styl, ten styl działa jak lekarz

Dobry beat, ten sznyt przez pokolenia

Cały świat tylko na lepsze zmieniać

Ja to wiem, nie chcę nigdy się zatrzymać

Oddać, co czuje serducho z ziomeczkami dla was w rymach

022 - to we krwi, DNA, jest klimat

W głowie czasami mętlik taki, żebyś nie wytrzymał

Bulletproof - taki move wjeżdża na osiedla

I znów taki ruch to tylko potwierdza

Serca jak kevlar dalej gorące

P56, D37 - początek

Wjeżdżamy tu tylko po to, żeby rozjebać

Rymy, złoto, Cię, idioto, pogrzebać

Tracki płoną, naszą bronią są od zawsze

Z łaków został popiół, a łuna nad miastem

Mgła. Kiedy opadnie? Nie wiem

Więc lecę dalej przed siebie

Leć jak najdalej najlepiej

Niech ci się wiedzie zawsze, to należy do Ciebie

Mgła. Kiedy opadnie? Nie wiem

Więc lecę dalej przed siebie

Leć jak najdalej najlepiej

Niech ci się wiedzie zawsze, to należy do Ciebie