Songtexte

Odkładam wszystko to co mnie niszczy Jak feniks z popiołu z podziemi powstaje Pierdole żale i łamie enigmę, niewiele zostaje Do brzegu jest bliżej niż dalej Wciąż wypatruję swą falę Przed siebie płynę, w tył nie patrzę wcale Wciąż krążę, krążę i błądzę ciągle, na ciężkiej bombie w dziczy Sadzę po sobie i swojej głowie, w końcu ktoś mnie rozliczy Słowo po słowie, mrugnięciem powiek, chwilę zapisze w ciszy Ślad na betonie, odbite dłonie tych co wyszli! Życie to gra, nie GTA tu nie ma ziom cheat'ów na save'ach Ratuje mnie gra, wciąż te rapy gram, choć czasem mi świeci rezerwa Czuję, że sam zwojuje świat, kości na blat, litości już nie mam (nie!) Opcji już brak, gdy pusty bak, sudoku Twoje to ściema Myślę, wciąż wiesz Jak ułożyć świat by nie zapadł się kiedy znowu zrobię błąd Po co mi ten wystudzony chłam, który mami mnie, że nie mam wpływu na los Wpływu na los w Twoim życiu akcji zwrot Nie przemyślałeś, które liczby dadzą zło Powiedz mi gdzie, bywałeś gdy ja próbowałem wciąż zaprowadzić pokój w snach Myślę, wciąż wiesz Jak ułożyć świat by nie zapadł się kiedy znowu zrobię błąd Po co mi ten wystudzony chłam, który mami mnie, że nie mam wpływu na los Wpływu na los w Twoim życiu akcji zwrot Nie przemyślałeś, które liczby dadzą zło Powiedz mi gdzie, bywałeś gdy ja próbowałem wciąż zaprowadzić pokój w snach Nie zaśpiewam Ci jak z nut, która droga co przyniesie Sam musisz odnaleźć grunt, by przekonać się kim jesteś Na uszy wyleją miód by zaburzyć Ci percepcje Pokażą najlepszy skrót, byś ominął wszystkie lekcje Więc jak rozwiążesz sudoku? Po pierwsze musisz go w ręce mieć Rzucają zaklęcia uroku, w to piękno jest ubrana śmierć Lepiej planuj jak w Sherlocku i swoim losem zdalnie kręć Bo nie ma tu pomocnych kół, jeden błąd niszczy całą sieć Szczere złoto czy tombak ułożyć z liter to chce jakoś w całość Mocy tyle co Zonda, by w pewność zamienić tu każdą nieśmiałość Zaczarowany jak Obra i tak tu co dnia liczy się tylko wytrwałość Nie mam zamiaru się poddać, chce to rozwiązać, płynąć zawsze z falą Nie bój się stawiać kroków, nie potrzebny Ci pit stop Niech to nie będzie ich show, wszystko zgarniaj, rozwiąż swe sudoku Z gadki mej płynie real talk, realne słowa nie widmo Ty nie udawaj! Myślę, wciąż wiesz Jak ułożyć świat by nie zapadł się kiedy znowu zrobię błąd Po co mi ten wystudzony chłam, który mami mnie, że nie mam wpływu na los Wpływu na los w Twoim życiu akcji zwrot Nie przemyślałeś, które liczby dadzą zło Powiedz mi gdzie, bywałeś gdy ja próbowałem wciąż zaprowadzić pokój w snach Myślę, wciąż wiesz Jak ułożyć świat by nie zapadł się kiedy znowu zrobię błąd Po co mi ten wystudzony chłam, który mami mnie, że nie mam wpływu na los Wpływu na los w Twoim życiu akcji zwrot Nie przemyślałeś, które liczby dadzą zło Powiedz mi gdzie, bywałeś gdy ja próbowałem wciąż zaprowadzić pokój w snach Taka szansa nie trafia dwa razy, przestań już marzyć, bierz co swoje Nie chce garderoby Witkacy, śladów na tacy, dla bliskich, zdrowie! I to mi wystarczy, wszystko ogarnę, cały ten syf wyrzucę spod powiek Układam sudoku, walczę jak Goku i każdy cios teraz tu waży To w zasięgu wzroku, ej Dotrzymaj kroku, ej Nie ufam nikomu kto siedział gdy byłem sam, gdy byłaś sama I będę powtarzał jak mantrę, kocham muzykę, jak matkę Zużyłem atrament, klawisze wytarłem i będę tu zawsze choćbym miał tylko upadać Jak typy co coś chcą, jak typy co chcą sos Kształtuje co noc ziom, kompromis z mniejszością Gra o Tron, wioski, pierdolę wciąż ją Nie chce robić za tło chciałbym dobry kontrakt mieć, ale to nie żadne show Mogę tylko więcej chcieć, a wystarczy mi ten krok Sam dobrze o tym wiesz, trudno pokonać i mrok Może tu trafi się ktoś (co) Przyjaciel nie pesos (ho) Gotowy na sezon (ho) Ej w ręku z depeszą Kundle tu wszą, patrzą mi w kieszeń, ale nie znajdą, pusto jak na dnie Za zwroty ziomale ręczą, dla nich tu rzucam gościnę nie papier!
Writer(s): Gibbs Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out