Lyrics

Nie ma wątpliwości, że Kocham Cie pod każdym względem Ty ratujesz mnie jak nikt przed tym życiowym obłędem Bardzo dobrze, że Cie mam, z Tobą przez to życie idę Bo już kiedyś zawiódł mnie system rozkładania skrzydeł Nie ma wątpliwości, że kocham Cie pod każdym względem Ty ratujesz mnie jak nikt przed tym życiowym obłędem Bardzo dobrze, że Cie mam, z Tobą przez to życie idę Bo już kiedyś zawiódł mnie system rozkładania skrzydeł Ciągle dodajesz mi sił, wiem, że przy Tobie nie zwiątpie W cały ten zepsuty świat jesteś jak odżywcza kąpiel Staram się o Ciebie dbać, tak jak Ty zadbałaś o mnie Właśnie wtedy, kiedy ja byłem w nie najlepszej formie To nie jest przelotny flirt, tylko najprawdziwszy związek Fundamentem u nas są uczucia, broń Boże pieniądze Wiem, że błądzę lecz i tak mnie podniesiesz, gdy upadnę Jesteś kobietą ze snów i obiektem moich pragnień Odmieniłaś podły los, wyrywając z tego piekła Dzięki Tobie ten mój świat nabrał barw i wyszlachetniał Chcę byś była uśmiechnięta, zbudujemy wspólny dom Stanowimy jedną całość, jestem Tobą jesteś mną Wiem, że trudny mam charakter, często ciśnienie mi skaczę Całe szczęście jesteś moich złych emocji pochłaniaczem Jest mi ciężko kiedy płaczesz, znacznie lżej kiedy się cieszysz Przy spowiedzi się pocimy, bo uwielbiamy nagrzeszyć Bez awantur ani spięć ten świat lepiej tu wygląda W naszym życiu nie ma scen przeniesionych z Mortal Kombat Pełen spontan cały czas, ciągle z podniesionym czołem Dobrze wiem najdroższa swoje, jesteś ukrytym aniołem Nie ma wątpliwości, że kocham Cie pod każdym względem Ty ratujesz mnie jak nikt przed tym życiowym obłędem Bardzo dobrze, że Cie mam, z Tobą przez to życie idę Bo już kiedyś zawiódł mnie system rozkładania skrzydeł Nie ma wątpliwości, że kocham Cie pod każdym względem Ty ratujesz mnie jak nikt przed tym życiowym obłędem Bardzo dobrze, że Cie mam, z Tobą przez to życie idę Bo już kiedyś zawiódł mnie system rozkładania skrzydeł Jeśli ta miłość jest zła to ja nie chce już być dobry Odwiedzałaś mnie w więzieniu, odwoziłaś też na odwyk Wiem, że czasem bywam podły i nie wstydzę tego przyznać Chcę, żebyś do końca życia towarzyszyła mi blizna Jesteś moją kokainą, ja uznaję taki nałóg Zakamuflowany Anioł jedyny w swoim rodzaju Prosisz Tomek weź nie wariuj, ja doceniam Twoją troskę Nie chcesz, bym z utartej drogi ciągle schodził na manowce Twoje uśmiechy są boskie, pragnę więcej takich tych uśmiechów Może innym to przeszkadza, lecz nie nam różnica wieku Już nie potrzebuje leków, odpuściły ciężkie stany Teraz nawet w dni powszednie mamy święto zakochanych Parę ładnych lat się znamy, chociaż los się z nami kiwał Tak czy siak wciąż się kochamy i umiemy zaskakiwać Zło zamiatamy pod dywan, słuchaj narzeczono moja Jutro też Cię będę kochał tak samo mocno jak wczoraj Zasługujesz na prezenty, chcę by dobrze Ci się żyło Mi nie wiele jest potrzeba, wystarczy mi Twoja miłość Kiedyś nawet mi nie śniło się, że swoje życie zmienie Dzięki Tobie się to stało, już nie grozi mi zwątpienie Nie ma wątpliwości, że kocham Cie pod każdym względem Ty ratujesz mnie jak nikt przed tym życiowym obłędem Bardzo dobrze, że Cie mam, z Tobą przez to życie idę Bo już kiedyś zawiódł mnie system rozkładania skrzydeł Nie ma wątpliwości, że kocham Cie pod każdym względem Ty ratujesz mnie jak nikt przed tym życiowym obłędem Bardzo dobrze, że Cie mam, z Tobą przez to życie idę Bo już kiedyś zawiódł mnie system rozkładania skrzydeł
Writer(s): Tomasz Chada, Rafal Marek Sielawa Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out