Letras

A ja mam kaca Wielkiego kaca On do mnie wraca No i co No i co No i nic Opa hej Rączki w górę wysoko do nieba, do nieba Poniedziałek, wtorek, środa, a mnie ciągle boli głowa Nie wiem w co mam włożyć ręce, nie pomaga nic Zaraz przyjdzie do mnie sąsiad Który mnoży drożdże w beczce Skaczą śledzie i ogórek Tańce przy flaszeczce, wódeczce, wódeczce, hej Kto nie pije ten nie żyje W moim świecie są promile Kto nie pije ten nie żyje Hej, ho Kto nie pije ten nie żyje W moim świecie są promile Kto nie pije ten nie żyje Hej, ho A ja mam kaca Wielkiego kaca On do mnie wraca No i co No i co No i nic Pierwszy toast, drugi trzeci Budzą się znów w nas poeci Mija chandra, smutek troski Samogonu smak Okolica już wesoła Kamienica ożeniona Polać, polać do jej szklanki Wszyscy krzyczą Zdrowie Hanki, Hanki, szklanki Kto nie pije ten nie żyje W moim świecie są promile Kto nie pije ten nie żyje Hej, ho A ja mam kaca Wielkiego kaca On do mnie wraca No i co No i co No i nic... Basia, Kasia i Marysia Wzięły w kółko pana Krzysia Biedaczyna ciężko sapie Kapie siódmy pot Już śpiewamy hej sokoły Waldek szuka nowej żony Stary proboszcz wypił litra Potem krzyżem, krzyżem, krzyżem padł Kto nie pije ten nie żyje W moim świecie są promile Kto nie pije ten nie żyje Hej, ho A ja mam kaca Wielkiego kaca On do mnie wraca No i co No i co No i nic...
Writer(s): Witold Jan Mikolajczuk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out