Letras

Heh, heh, Charlie Kurwa, to jest dobre w chuj Coś ci to przypomina? Coś ci świta? (He, he, yo) Gombao 33 kurwo Yo Bit przyśpieszył, no a my przyśpieszyliśmy tempo Cała wiara za mną, no i cała wiara ze mną Cała wiara we mnie tu na gumie stąpam twardo Stoję dumnie, no więc jak Tobie nie siadam to się pierdol Let's go, to kolejny rekord jak LeBron Let's go, nie brali mnie na serio, jak Leo Let's go, a się tu dostał z taką gębą Teraz wjeżdżam z zemstą, jak jebany Fredro Humor w kratkę, no bo Burberry na barkach (aaa!) Gramy w kółko no i krzyżyk se na płaszczach (aaa!) Rozkładamy je jak obrus na tych ławkach Żeby wypić piwko w parkach, żeby zawsze była klasa M.A.T.A Młody Matczak, nie przestają klaskać A nie mogłem przestać mlaskać Jadę hulajnogą w klapkach Chuj z Tobą w centrum miasta Z Lussi zapiekanka Obok Paweł Białorusin pali blanta W niebieskiego Mustanga wsiadła prawie cała banda Do Zachodnio-Pomorskiego wyjebała im La Manga W Bar Rab dwa stoliki na nich są dwa Fryderyki, no i Fanta W Bar Rab na stole Fryderyki, no i lawasz W Bar Rab potem barber, nie chcę buzz cut Wylewam jebaną farbę i wpierdalam, że to Basquiat, bo dodałem marker Garstka ludzi wie naprawdę jak jest Chociaż raczej prawdę mówię Choć na policji kłamałem, no i w klubie tamtej Kamer nie zamontowali w bramie, w której to znalazłem Kamery nie zarejestrowały, dwa Michały raźniej Byłem z bratem na komisaracie Rano w domu z wiadrem Chwilę o tym nie gadałem Bo po co pogarszać sprawę Chodzą o mnie plotki, że wyruchałem całą Warszawę Dobrze, że to tylko plotki Choć po trasie się badałem Czerwona bluza na niej dwa kotki Wciąż nie brałem w kabel Babel Tower, szkoła angielskiego - kiedyś uczęszczałem Owocowa flaszka i moi fani w skateparkach Obok Arena Netto albo brutto, zawsze mam tak, że mylę to Byle do weekendu, to już jutro wychylę coś Kill 'em all nazywa mnie Yeatem jakiś Opium boy Chciałby być w jej podium, ale podmuch by go strącił stąd Wziął sukę na prom, ale to ja powyruchałem ją Wziąłem ją na prom w Świnoujściu i do Ystad Wiśta wio i sio, dziwka przyszła, doszła, wyszła Wolę srebro, ale ściany mam złote Tyle złota za ten covidowy 20 złotowy, śmieszny donate Jebać wyświetlenia, ale shot ze streama To ma więcej już wyświetleń niż twój numer na Spotify Odebranie nagród na Fryderykach No a potem skakanie po śmietnikach Potem już na chatę, jakaś szybka Fifa 8-0 na hotelu, teraz 8-0 Michał W końcu na trzecim hotelu 8-0, osiem dni chory Nawet w Fifę nie gramy Tace z owocami obok leżą Nie dowierzał nikt, na tacy nie podali nic Bierzcie z niej garściami dziś Już nie tacy sami Nigdy już nic nie będzie takie samo Dziś chcę Rari, spalić za to trzy gramy (szmato) Nic nie będzie takie samo Dziś chcę Rari, spalić za to trzy ramy
Writer(s): Aleksander Wasiluk, Mikolaj Vargas, Bartosz Biernacki, Michal Matczak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out