Stare śmieci

Jak zdechnę powiem nareszcie

Czy to insomnia, skomlę jak piesek

Nie ma cię, wreszcie wiem na czym stoję

Głowa mnie boli, ja siedem dni nie śpię

Się pozmieniało, ziomale w areszcie, odwyki, depresje

Chcę to na odwrót, głupio na ośkę już wyjść na pasterkę

Krew ze mnie cieknie, nie chciał mnie trafić, w środku mi krwawi

Coś czego dawno, mimo tych chęci, nie mogę naprawić

Nie umiem się bawić, chyba dojrzewam, dalej umiem marzyć

To nie umieram, tylko się zmieniam, a teraz się streszczam

Mocno się staram przyrzekam, nigdy nie ziewam, już nie uciekam

Nie mamy czasu, dzieje się teraz, pora się nie bać

Mocno się staram przyrzekam, świat jest szalony, jemu się nie dam

Chłopaki odwagi nam nie brak, pora się nie bać

Za dużo znieśliśmy żeby w tym wieku utonąć w problemach

Za dużo widziałem, jak się teraz poddam, to po co mi było

Zdolność widzenia, mogłem zaszyć oczy i iść się pożegnać

Będę się patrzył, nie będę się słuchał ślepych, przyrzekam

Za dużo znieśliśmy żeby w tym wieku utonąć w problemach

Za dużo widziałem, jak się teraz poddam, to po co mi było

Zdolność widzenia mogłem zaszyć oczy i iść się pożegnać

Będę się patrzył, nie będę się słuchał ślepych, przyrzekam

Mocno się staram przyrzekam, nigdy nie ziewam, już nie uciekam

Nie mamy czasu, dzieje się teraz, pora się nie bać

Mocno się staram przyrzekam, świat jest szalony, jemu się nie dam

Chłopaki odwagi nam nie brak, pora się nie bać

[Refren[

Jak zdechnę powiem nareszcie

Czy to insomnia, skomlę jak piesek

Nie ma cię wreszcie wiem na czym stoję

Głowa mnie boli ja siedem dni nie śpię

Się pozmieniało ziomale w areszcie odwyki depresje

Chcę to na odwrót, głupio na ośkę już wyjść na pasterkę

Krew ze mnie cieknie, nie chciał mnie trafić, w środku mi krwawi

Coś czego dawno mimo tych chęci nie mogę naprawić

Nie umiem się bawić chyba dojrzewam, dalej umiem marzyć

To nie umieram, tylko się zmieniam, a teraz się streszczam

Osa, streszczam