Paroles

W moim mieście dzieci Na ulicy grają w badmintona Starsi i młodsi piją wino W bramach albo w swoich domach A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem Knajpy pełne są młodzieńców Może twórczych może zdolnych Ich ambicje giną w kuflach Bo za dużo tu chwil wolnych A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem Będzie festyn na dzień dziecka Są biesiady literackie A nas sąsiad z piwnicy wygonił Bo nasza muzyka jest wariacka A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem A kultura tu podobno jest Świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury Nawet z jego okien płynie nieraz jazz To dlaczego jest jak jestnie rozumiem nie
Writer(s): Miroslaw Grzegorz Malec Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out