歌詞

Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i zielony dym w moich płucach niebieskich Chyba się ziściły mi sny, zjeździłem miasta i wrzucam LSD I się zagnieździły glizdy, pełne od robactwa me płuca bez przerwy Mam kwadrat jak fraktal i zielony dym w moich płucach niebieskich Poukładałem sobie wszystko po trasie Nikt nie jest nigdzie bezpieczny na kwasie, jebać LSD Czuję się taki maleńki Jakbym jakiejś uległ kompresji, niech no zobaczę (e) Mnóstwo mam gówna, mnóstwo jakichś innych perspektyw Leżę sobie w wannie, rozmyślam, dodaję, demony na plecach bez przerwy Z wachlarzem pełnym, obszernym, zabierają życie bez "merci" Chwyci, nie puści, ja nie żyję bez spin Ciągle ktoś zabiera luz mi, gdy staję się lepszy, suko Don't be so fucking offended, życie przejebany pressing bez granic Te brzegi się zeszły, ulegam sugestii, udało się im mnie uwięzić Jestem na lekcji, znowu czegoś nie zdam, znowu nieobecny Kurwa mać, Pepsi czy Cola, te kreski czy browar? Czy bez nich nie zdołam, ziomeczku po'edz mi? Bo jestem świeższy niż woda, mam przepis i towar, by przeżyć i skonać I grzeszyć i kochać, i grzeszyć i kochać, i przeżyć i skonać Spojrzeć w oczy bestii Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i piski, i piski, i piski, i piski Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i piski, i piski, i piski, i piski Bliscy mi wiedzą, że prawdziwy, ktoś radzi "zadbaj o PR" A ja z braciakiem palę jointa w kształcie rękawicy jak bracia Diaz Jadę z tym srogo, a nie jestem jak każda zima Hasta la vista, skurwiele, nocne flatery, nocne pragnienia Moja ex jakaś za miła Stresik jak na egzaminach, ale jakoś lepiej nawijam niż wtedy Choć miałem obawy, jak sobie z tym poradzę, zjeby Tyle obaw, a nie było potrzeby, a myślałem pół dnia To wkurwia jak to, że się mówi, ziom "Iwyl", nie "ewyl", no ale już chuj tam (chuj tam) Tylko te cycki i zyski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Ziomek ziomeczkowi wilkiem, ja jestem na siłce, Mati bodybuilder Jak Julian z Baraków całe życie z drinkiem Dzisiaj puszczam singiel, jutro puszczam cyngiel Ty idziesz na prawo, na prawo, na prawo, ty suko, na prawo jak Tinder Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i piski, i piski, i piski, i piski Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem Tylko te piski i piski, i piski, i piski, i piski, i piski (Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem) (Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem) (Tylko te piski i piski, i szyszki do fifki, i mik mik, jak znikłem) (Tylko te piski i piski, i zielony dym w moich płucach niebieskich)
Writer(s): Guzior, Loaa Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out