ミュージックビデオ

特集

クレジット

PERFORMING ARTISTS
Kacper HTA
Kacper HTA
Performer
Fonos
Fonos
Performer
Gibbs
Gibbs
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Fonos
Fonos
Lyrics
Gibbs
Gibbs
Composer
Mateusz Przybylski
Mateusz Przybylski
Composer
Kacper Orlikowski
Kacper Orlikowski
Lyrics
GMB
GMB
Songwriter

歌詞

Czarne myśli jak Heban Może wiatr je przewieje, jak cumulusy z nieba Wciąż tu niewiele trzeba, by upaść lub skończyć, jak jakiś degenerat Jakoś się niewiele zmienia Gdy patrze w ludzkie oczy, które nie chcą wyjść z cienia Kto by oczekiwał przemian, skoro łatwiej im oceniać A odwagi w nich nie ma Płynę od lat sam na opuszczonym statku Łatwo zgubić się, nic nie wyznacza szlaku Przecinają wodę tylko klucze ptaków Całe życie szukam nieistniejącego skarbu Ludzie niczym wraki rozpadających się masztów Życie kurwa ciężkie, to ja niosę na swym karku Łatwo gardzić, jeśli nie dał nikt przykładu Trudno jеst pomóc, jak się odczuło zawód Się czuje, jak szaleniec, w otoczеniu tych kukiełek Nimi już kieruje tutaj tylko strach Świat zmienia się w Abderę Wieczny wyścig po karierę Jakby wszyscy nieświadomi wpadli w trans, jee Swą nadzieję karmię, nawet gdyby życie mówiło mi pas I tak łatwo nie poddam się, choć kolory często pozbawione barw Świat to ściema I zaciska się jak szczęka Bulteriera Kiedy krzyczysz o pomoc Bezlitosne czarne dni Kiedy tulimy ten syf Zaciskamy pięści co noc Przeważnie bywa, że my w samotności Czasem też musimy, trochę ziomek tutaj tonąć A gdy spełniamy swoje sny Czasem mordo tak jak ty Wstaję, choć czuje samotność To co złe, nie ima się już dawno mnie Ten zły sen, zatonął z tamtą tratwą Wiem już jak to zrobić, łapię tlen i oddycham Zasypiam, jakby nie było dobrze jest, jakby ktoś pytał Zegar tyka, a z nim czas o poranku Systematyka dnia każdego, dodaje mu w żagle wiatru Rośnie drzewo, kształt nabiera formy Musi swoje przejść, żeby ktoś mógł zebrać z niego plony Tony słów, słów tony, nie naruszy go Nie połamie mu gałęzi, ono co dzień zdwaja moc Żaden sztorm, suszę przetrwamy każdą Zgubi Cię ludzki błąd, splot mocniejszy niż carbon To ja i moje myśli To ja i moi bliscy Nie ma zbyt wielu, ale nie ilość, jakość się liczy W ciszy zasłuchany w takty Nabieram siły jak ty Na kliszy tylko czas na chwilę zastygł Nie masz nic do powiedzenia W momencie zwątpienia Głos sumienia, waży twój los z cienia Cię wyprowadzi albo wepchnie, gdzie twoje miejsce Chcesz czy nie, odbierzesz życiową lekcję Świat to ściema I zaciska się jak szczęka Bulteriera Kiedy krzyczysz o pomoc Bezlitosne czarne dni Kiedy tulimy ten syf Zaciskamy pięści co noc Przeważnie bywa, że my w samotności Czasem też musimy, trochę ziomek tutaj tonąć A gdy spełniamy swoje sny Czasem mordo tak jak ty Wstaję, choć czuje samotność Chciałbym być twardy jak skała Unosić na barkach więcej niż moja mama Nauczyć doceniać, kiedy życie nagradza No i umieć też przeżyć, kiedy miesza mi w planach Na ten moment, nie umiem trzeźwo patrzeć od rana Gdy wita mnie dzień, wita mnie nowa rana No i nie gadamy o tym, bo mi wstyd się przyznawać Co by działo się ze mną gdyby los wyprowadził teraz atak Liczę na farta, wciąż liczę na farta Pech mnie nie oszuka, już mam na niego haka Twarde nasze maski, jak szkło na balustradach Więc kiedy pęka w części, lecę w dół już bez oparcia Joł, fizyka masy, mojej duszy dawno nie ogarnia Ciężko kiedy trzeźwo, lekko kiedy nie ogarniam Prędkość czuje tylko wtedy, kiedy spadam No a twardość sprawdzam każdym uderzeniem o asfalt Ciężko mówić o słabościach, w świecie Instagrama Charakteru jeszcze nie da się ocenić w gwiazdkach Twoje życie twarde, jakbyś betonem się zalał Ale kropla deszczu sprawia, że fundament niedomaga I ja też tak mam, nie będę udawał Wszyscy w końcu tu oślepną od światła Nagle stopi się pancerz, który wady osłaniał I zobaczą jaka twarda do zgryzienia prawda Świat to ściema I zaciska się jak szczęka Bulteriera Kiedy krzyczysz o pomoc Bezlitosne czarne dni Kiedy tulimy ten syf Zaciskamy pięści co noc Przeważnie bywa, że my w samotności Czasem też musimy, trochę ziomek tutaj tonąć A gdy spełniamy swoje sny Czasem mordo tak jak ty Wstaję, choć czuje samotność Świat to ściema I zaciska się jak szczęka Bulteriera Kiedy krzyczysz o pomoc Bezlitosne czarne dni Kiedy tulimy ten syf Zaciskamy pięści co noc Przeważnie bywa, że my w samotności Czasem też musimy, trochę ziomek tutaj tonąć A gdy spełniamy swoje sny Czasem mordo tak jak ty Wstaję, choć czuje samotność
Writer(s): Felipe, Gibbs, Gmb, Kacper Hta Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out