クレジット

PERFORMING ARTISTS
Ostry Bezimienni
Ostry Bezimienni
Vocals
O.S.T.R.
O.S.T.R.
Vocals
Phono Cozabit
Phono Cozabit
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Grzegorz Woś
Grzegorz Woś
Composer
Adam Ostrowski
Adam Ostrowski
Lyrics
Marcin Ostrowski
Marcin Ostrowski
Lyrics
PRODUCTION & ENGINEERING
Phono Cozabit
Phono Cozabit
Producer

歌詞

Czasy mocno się zmieniły, ale mimo wszystko
Dalej robię rap, bo od zawsze jest mi blisko
To ten hip-hop, który daje mi coś więcej
A nie tani flex, co na chwilę da atencję
Byku dłużej tu ustoisz, jeśli małą łyżką jesz
Jeśli życia się nie boisz, łatwiej zdobyć to co chcesz
Siły na zamiary mierz, życie mija jak flesz
Ale chyba o tym wiesz, zawsze nie da się być fresh
Choć do wielu rzeczy zmieniam swe podejście
Sztywno przy tym trzymam, że nie siano daje szczęście
Żadną kwotą mnie nie kupisz, słuchaj tego, bejbe
Więc dlatego nie zobaczysz mnie na jakimś fejmie
Nauczony tego, że bez publiki walę w zęby
Bardzo się zmieniłem, ale czasem puszczą nerwy
Mimo wszystko daje rap, brat, od lat bez przerwy
Przybyło mi tych lat, brat, nie ubyło werwy
A ty, ziomuś, skocz po flaszkę, słuchaj będzie picie
Rap się znowu dobrze ma, bo dwóch Ostrych jest na bicie
Pomimo tych bzdur które próbują wcisnąć nam
(To jest hip-hop)
Wybieram co dobre, całą resztę traktuję jak spam
(To jest hip-hop)
W niejednej głowie są myśli ubogie, a nosi na sobie ten glam
(To fakt)
Lecz mimo wszystko wiem, że nie jestem tutaj z tym wszystkim sam
Pomimo tych bzdur które próbują wcisnąć nam
(To jest hip-hop)
Wybieram co dobre, całą resztę traktuję jak spam
(To jest hip-hop)
W niejednej głowie są myśli ubogie, a nosi na sobie ten glam
(To fakt)
Lecz mimo wszystko wiem, że nie jestem tutaj z tym wszystkim sam
Nie mam skrzydeł, z oczy przypominam rybę
Myślisz wzrokowy kibel? Masz rację, gówno widzę
Robota precyzyjna chcesz lolka? Ziomek, łap
Chyba od kręcenia suszu te kontaktowe szkła mam
Chorą dynie, tak chorą, że aż dymię
Nie wypiję jak alko nie ma w płynie
Lubię se psychotropy zmieszać z winem
I chuj cię to obchodzi, co i gdzie wlewam w szyję
Moje życie byś mógł wszędzie ogłosić
(Ostry ja pierdolę, wiedziałem, że się stoczysz)
Ty! Nie chcę psioczyć lecz taka prawda, ziom
Zamiast twojej suki już wolę zarwać noc
Wypijmy za błędy, jebany oksymoron
Jak czerpanie przyjemności z brania pokrzyw do rąk
(Może to wiadomość a może marne prowo)
Mimo wszystko, co byś nie powiedział, będę zawsze sobą
Truizm!
Pomimo tych bzdur które próbują wcisnąć nam
(To jest hip-hop)
Wybieram co dobre, całą resztę traktuję jak spam
(To jest hip-hop)
W niejednej głowie są myśli ubogie, a nosi na sobie ten glam
(To fakt)
Lecz mimo wszystko wiem, że nie jestem tutaj z tym wszystkim sam
Pomimo tych bzdur które próbują wcisnąć nam
(To jest hip-hop)
Wybieram co dobre, całą resztę traktuję jak spam
(To jest hip-hop)
W niejednej głowie są myśli ubogie, a nosi na sobie ten glam
(To fakt)
Lecz mimo wszystko wiem, że nie jestem tutaj z tym wszystkim sam
Written by: Adam Ostrowski, Grzegorz Woś, Marcin Ostrowski
instagramSharePathic_arrow_out

Loading...