BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

Mordo, nie wiesz jak to boli

Jestem rozproszony, no bo czuję się nie swoim

I nie mogę się skupić, dlatego że w domu wojna

Nie chce mi się czytać tych wiadomości, no bo kurwa...

Propaganda z każdej dziury

Nie wiem, jak rozpoznać, co jest prawdą, a co bzdurą

Pierdolone chuje z góry

Disposables heroes - cały kraj umiera z dumy

Władza nie mówi mi prawdy

Władza kradnie i nie wstydzi się

Codzienne płonie moje miasto

I nie wiem, czy zobaczę znowu swój dom

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

Rozpacz wylewam w muzykę

Walczą moje bracia, no a dzieci polityków:

w Monako, w Dubaj

w Londynie, w NY

w Shwajcarji, Holandii

w Izraelu i w LA

Coś mi się tu nie zgadza

Nie pierdol, że to praca

Gdy matki grzebią synów, oni liczą zyski

Twierdzą, że to jest zdrada

No bo po rusku gadam

A sami nabijają własne chciwe pyski

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI

BOLI BOLI BOLI BOLI