Songteksten

1.Sam sobie jestem pan rudebwoy I nawet nie wiem już co możesz mi dać Znam to na pamięć, jak znamię którego nie chcę znać Mówisz mi ciągle jak żyć Sam nie umiesz pojąć, że boją się tylko tacy jak wszyscy Krzyczysz głośniej od bomb Nikt Cię nie chce słuchać, bo bucha Ci z uszu złość i samotność Przerwij to pokaż że możemy iść razem To nie forum honoru, to tylko beat pod fazę Zrób stop! Ref: Podejdź do drzwi, otwórz okno wyczekuje Cię świat To złe dawno śpi i na pewno jest daleko Ja czuję się jak, plastikowy kwiat który nagle chce żyć Więc chodź chwyć i chłoń sprawdź że to działa To mała różnica między tym co jest, a co spala 2.Sam sobie jestem pan rudebwoy I nawet hejter podpalał mi blunt Czytał mi z oczu i poczuł że ciągle jestem sam Prawie dokładnie jak Ty, wiem tylko tyle że mylę się trochę bardziej niż inni Już nie potrzeby mi krąg, za daleko stąd to co moje jest moje i to samotność Przerwij to tyle możemy dla siebie zrobić Rzucam prawdę pod nogi, chodź sprawdź o co chodzi Zrób stop! Ref: Podejdź do drzwi, otwórz okno wyczekuje Cię świat To złe dawno śpi i na pewno jest daleko Ja czuję się jak, plastikowy kwiat który nagle chce żyć Więc chodź chwyć i chłoń sprawdź że to działa To mała różnica między tym co jest, a co spala Jestem szelestem i nie chcę pasować Ci do żadnych ram Wiatrem, gestem, miejscem, które wymyśliłem sam Jestem szelestem i nie chcę pasować Ci do żadnych ram Myślą, gestem, miejscem, które wymyśliłem sam Ref: Podejdź do drzwi, otwórz okno wyczekuje Cię świat To złe dawno śpi i na pewno jest daleko Ja czuję się jak, plastikowy kwiat który nagle chce żyć Więc chodź chwyć i chłoń sprawdź że to działa To mała różnica między tym co jest, a co spala
Writer(s): Tomasz Mioduszewski, Andrzej Zygmunt Markrowski, Lukasz Wieczorek Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out