Tekst Utworu

Nie miałem nic, dziś to już pył gdzieś oddalonego echa Marzenie zmył żaden twój krzyk, co w życiu należy i trzeba Jak to jest być ciągle tym kimś, kto tylko narzeka, narzeka Straciłeś kurs już no to patrz, kto w życiu Ci karty odbiera Nie miałem nic, dziś to już pył gdzieś oddalonego echa Marzenie zmył żaden twój krzyk, co w życiu należy i trzeba Jak to jest być ciągle tym kimś, kto tylko narzeka, narzeka Straciłeś kurs już no to patrz, kto w życiu Ci karty odbiera Życie uczy mnie jak sensei, robię to bo widzę sens ej Wiem, że wróżyłeś mi klęskę Nagle mam twoją atencje No to patrz, żyć wbrew tym co z miłą Chęcią przybili do grobu by mi tą ostatnią deskę Ty też uważaj na dancefloor bo się Gubisz w każdym kroku więc rad twoich nie chcę Kto dałby wiarę, że się znajdę tu gdzie jestem? Też nie zwracam tu uwagi na tych co stracili wiarę we mnie I nie dawali za mnie złamanego grosza pewnie Myśleli, że wszystko co zrobię w końcu w gruzach legnie Marzenia ugaś, patrz jak niejeden upadł Jak życzysz innym źle, samemu tutaj też nic nie zdobędziesz Taktyka krucha, nikogo nie oszukasz Wszystkie wersy tu są self made To ciąg zdarzeń zmienia mi głód marzeń Rośnie ci gól kiedy gór sięgam, mam w sobie odwagę sam Tą równowagę która pozwala na bragge Ty lepiej zwijaj swój żagiel, to nie historia na sagę Rapy zabieram na pakę, tutaj zostawiam swój gravel Pęka twój cały fundament, bo zawsze szedłeś na szagę Bo zawsze szedłeś na szagę Bo zawsze szedłeś na szagę Bo zawsze szedłeś na szagę Nie miałem nic, dziś to już pył gdzieś oddalonego echa Marzenie zmył żaden twój krzyk, co w życiu należy i trzeba Jak to jest być ciągle tym kimś, kto tylko narzeka, narzeka Straciłeś kurs już no to patrz, kto w życiu Ci karty odbiera Nigdy nie wierzyłeś we mnie, to więcej niż pewne Pa tera jak to jebnie, konkretnie zabij w sobie histerie Masz fanaberie, że takie są koleje losu unikasz ciosu, sumienia głosu Nie ma osób które stoją murem za tobą, to ściana płaczu Ty pod nią stoisz bez ruchu jak posąg, wypuszczam chmurę Nie czuję żadnych skrupułów I wystudzony do bólu wychodzę z pod konturu Choć miałbym sam przejść świat (aha) Z miejsca do miejsca w poszukiwaniu szczęścia Wolę niedoli niesmak niż zatrutego mięsa Się nie przewinie w tekstach salonów kokieteria Miejska arteria płynie w sercu zimny Jak Syberia, znieczulony nadal od bezsensu Jebany czas nie stoi w miejscu leczy Rany a więc patrz powoli jak nabieram pędu Nie miałem nic, dziś to już pył gdzieś oddalonego echa Marzenie zmył żaden twój krzyk, co w życiu należy i trzeba Jak to jest być ciągle tym kimś, kto tylko narzeka, narzeka Straciłeś kurs już no to patrz, kto w życiu Ci karty odbiera Nie miałem nic, dziś to już pył gdzieś oddalonego echa Marzenie zmył żaden twój krzyk, co w życiu należy i trzeba Jak to jest być ciągle tym kimś, kto tylko narzeka, narzeka Straciłeś kurs już no to patrz, kto w życiu Ci karty odbiera
Writer(s): Gibbs Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out