Teledysk

Dostępny w

Kredyty

PERFORMING ARTISTS
Jano Polska Wersja
Jano Polska Wersja
Performer
Opał
Opał
Performer
PSR
PSR
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Marcin Jankowiak
Marcin Jankowiak
Songwriter
Łukasz Opiłka
Łukasz Opiłka
Songwriter
Kamil Pisarski
Kamil Pisarski
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
PSR
PSR
Producer

Tekst Utworu

Ciągle w procesie jak ziomal co dobrze Go znałem a dzisiaj to ledwo już znam go Z jedną różnicą że to nie wysoki sąd A własny osąd mi bada moralność Na sobie custom na stole Mascotte Światło nie wpada za zasłon To co na karku to chyba dorosłość A razem z nią odpowiedzialność Gnam ile koni pod maską Adres to WWA w serduchu Katto Znów w jeden weekend przejechałem wzdłuż Całą Polskę a później to nazywam pracą Zwiększamy ratio i za chwilę zagra nas radio Wszystko się dzieje za szybko za bardzo Otwieram oczy i myśle jedynie o tym by je zamknąć I zatrzymać się na chwile bo tak każe mi instynkt Razem oglądamy ściany jakby Miały być wszystkim Odsuwam plany staje się przeźroczysty Tylko na chwile pobyć obcym i innym Nie chce być obcy dla ciebie ale obcy dla świata Nie spojrzysz w oczy są zaszklone za filtrem UV Za znajomości dziękuje i nie musze przepraszać Bo z biegiem lat więcej trzeba żebym znów zaufał Nie chcę być obcy dla ciebie, ale obcy dla świata Nie spojrzysz w oczy, są zaszklone za filtrem UV Za znajomości dziękuję i nie muszę przepraszać Bo z biegiem lat więcej trzeba bym znów zaufał Zamknięty problem w sobie kiedyś przykryje piach Z dala od ocen z okien w końcu wpada nam blask Zamknięty obieg w gronie, które naprawdę znam Omijam bokiem fobie, paranoje i strach Wszystkim znany, lecz całkiem obcy Coś jak outsider, co musi być głośny To ja, pan raper co ciśnie bez afer I zawsze chce być fair i dostaje batem Zawsze na klatę przyjmuje problemy I patrzy jak wokół wciąż krążą te hieny Nie zaskoczy chyba nic już dziś mnie Wszędzie sztucznie napędzane dramy A ja sam samotny jak Crusoe Tylko tu Wawa jest a nie Bahamy Ciągle się patrzę na ciebie przez szkło I widzę ten obraz, ale nie lustrzany Znam się na ludziach, ale nie chcę ich znać Czy może to tylko moje urojenie Bezpieczna przystań, obawa by przyznać By przede wszystkim za sobą murem stać Czasem sprawia tylko wrażenie, a jednak to dobra postać Czasem przypadkowe zdarzenie potrafi odmienić obraz Czasem tylko jedno spojrzenie nie wystarczy by zaufać Zrzuć już wreszcie z siebie to brzemię, aby obcym nie pozostać Nie chcę być obcy dla ciebie, ale obcy dla świata Nie spojrzysz w oczy, są zaszklone za filtrem UV Za znajomości dziękuję i nie muszę przepraszać Bo z biegiem lat więcej trzeba bym znów zaufał Zamknięty problem w sobie kiedyś przykryje piach Z dala od ocen z okien w końcu wpada nam blask Zamknięty obieg w gronie, które naprawdę znam Omijam bokiem fobie, paranoje i strach
Writer(s): Kamil Pisarski, Dawid Starejki, Jakub Birecki, Adam Turczyk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out