Teledysk

Dostępny w

Kredyty

PERFORMING ARTISTS
Pokahontaz
Pokahontaz
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Sebastian Salbert
Sebastian Salbert
Songwriter
Wojciech Alszer
Wojciech Alszer
Songwriter
Jan Pawel Kaplinski
Jan Pawel Kaplinski
Songwriter
Dawid Kałuża
Dawid Kałuża
Composer

Tekst Utworu

Podobno uskrzydla, czemu moje skrzydła usidla? Co? Czarnej rozpaczy samo dno. Jak to wytłumaczyć, co to ma znaczyć Nie mogę wybaczyć sobie, że to robię Zakochany w tobie, to jest zło W kręgu piekieł tu się nie utonie Nie wypuszczam go z ręki, wiszę na mikrofonie To jest to, dzięki czemu żyję, to nie koniec A tak poza tym to wyję, chyba się zabiję Płonie moja dusza, bo nie może się poruszać Dzwonię - nie odbierasz, cisza, która dzwoni w uszach Woda, wóda, na pustyni susza, idzie burza Cisza taka, że słyszysz skarabeusza Idzie bliżej się zachmurza, liże krople Słony deszcz za oknem, nie wychodzę, zmoknę Wszystko nieistotne, wszystko czego dotknę Pęka w rękach, kryształ, Tylko ta muzyka jest krystalicznie czysta Blizna podobno dodaje szlachetności Przynajmniej walczyłem jak psy o kości Dość i wyjaśniłem wątpliwości Czuję dość miłości, mam ją Wyjeb gdzieś o rząd wielkości Nie jem, nie utyje - przyjmij to do wiadomości Piję, piję, piję, piję - do nieprzytomności Gdy zabierasz coś mi, to ja robię coś i Jeśli daję w szyję, to dla mojej przyjemności Ty nic nie pojmujesz, gdzie ja teraz się znajduję Chciałabyś mnie mieć Ale nie chciałabyś mnie, czujesz? Chciałabyś, ale nie chciałabyś być z takim chujem A ja mam uczucia, czujesz? Wszystko we mnie protestuje Gdy robię się zły, zrywam złoty łańcuch I wracam do gry, w tańcu godowych samców I takie jak Ty wolę ominąć, bo mogę zginąć Dziewczyno, powiedz czym jest miłość Podobno uskrzydla Czemu moje skrzydła usidla? Co? Czarnej rozpaczy samo dno Jak to wytłumaczyć, co to ma znaczyć Nie mogę wybaczyć sobie, że to robię bo Podobno uskrzydla Czemu moje skrzydła usidla? Co? Czarnej rozpaczy samo dno Jak to wytłumaczyć, co to ma znaczyć Nie mogę wybaczyć sobie, że to robię bo Tylko nie mów teraz mi, że nie ma między nami nic Co? Bo za małolatami latamy, kochamy hip-hop Że tacy jak my nie mają pracy jak ty Aha, i co z tej ekstra kasy niby masz ty? Tak, to po co ja nocami piszę lub na scenie dyszę? Kocham muzykę, ale dzwonię żeby cię usłyszeć Wracam, żeby cię zobaczyć, padam na pysk I czy to kurwa nie znaczy już nic? Wiem, że chciałaś na wakacje na Cypr Ale nie wyszło, bo się martwię czy mi starczy na czynsz Mam fart, że mam talent i błysk Ale nie wypalaj, że już dalej nie chcesz tak żyć Ja i ty, powiedz, co się stało z tym? Chciałem być z tobą, życie całe Ci dałem I parę chwil dziś myślałem nad ranem Że to tylko mi się śni, wszystko minie, gdy wstanę Ale oczy mam niewyspane i walę czystą Wszystko już przejebane i znów mówisz mi Że nie taką chciałaś przyszłość Proszę uwierz mi, że naprawimy wszystko Bliskość znika gdy mi drzwi zamykasz przed nosem I trochę krwi na chodniku pod blokiem zostawiam ci Kopem w drzwi, w szybę ciosem i krzyczę kocham Nic nie słyszę z powrotem To nie może być miłość To niemiłość Czy to miłość? To. To nie może być miłość To niemiłość Czy to miłość? To. To nie może być miłość To niemiłość To niemiłość Czy to miłość jest? To. To nie może być miłość To niemiłość To niemiłość Czy to miłość jest? Podobno uskrzydla Czemu moje skrzydła usidla? Co? Czarnej rozpaczy samo dno Jak to wytłumaczyć, co to ma znaczyć Nie mogę wybaczyć sobie, że to robię bo Podobno uskrzydla Czemu moje skrzydła usidla? Co? Czarnej rozpaczy samo dno Jak to wytłumaczyć, co to ma znaczyć Nie mogę wybaczyć sobie, że to robię bo Yo! Po lecie przychodzi jesień Słoność zawodu po falach uniesień Żegnamy hossę, witamy bessę Tam gdzie kres graniczy z bezkresem Źródłem cierpień staje się źródło westchnień Słowa kłują jak cierń, nic tu nie da magiczny pierścień Gdy czerń na kolory rzuca cień następuje zatarcie cech wspólnych Za to jest etap dostrzegania różnic Zero korzyści obupólnych Gdy równi sobie stają się nierówni Odmienne wizje na życiową misję Stąd notoryczne kłótnie i scysje Propozycje, by zacząć koalicję i jawną, sprawną I odrzucić fikcję, w końcu poczuć coś w sercu, nie w kroczu Zaprzestać skakać sobie do oczu Pora iść w przód, nie stać na zboczu Oraz zapomnieć o pierwszym półroczu W którym amora strzał dał bliskim motylki w brzuchu Którym rządziło łaaał, wodotryski czułe szepty w uchu Kreślony przeszłości szkic był jak na wody pic Czar prysł, nie ma już nic, płonie niechęci znicz Kreślony przeszłości szkic był jak na wodę pic Strzał w pysk, to wiedz jak nic Że płonie miłości znicz Podobno uskrzydla Czemu moje skrzydła usidla? Co? Czarnej rozpaczy samo dno Jak to wytłumaczyć, co to ma znaczyć Nie mogę wybaczyć sobie, że to robię bo Podobno uskrzydla Czemu moje skrzydła usidla? Co? Czarnej rozpaczy samo dno Jak to wytłumaczyć, co to ma znaczyć Nie mogę wybaczyć sobie, że to robię bo
Writer(s): Sebastian Salbert, Jan Pawel Kaplinski, Wojciech Alszer, Dawid Kaluza Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out