Letra

Za oddech głęboki Co nozdrza przymroził Dziękuję Do głowy mi wskoczył Niedziela po świętach Cmentarze w płomieniach I cisza nad miastem I letarg Przepici sąsiedzi Zalegli w sypialniach Od rana znów w praca I dobrze się składa bo mogę przechadzać się sam Od rana znów praca I dobrze się składa bo mogę przechadzać się sam Przeszedłem park i nic Cisza, chłód, wiatr i cisza, cisza Szedłem w ulicach Łódź pofabryczna Ta stacja, ten dworzec zburzony I nic, nadal cisza Cisza Ale nie, że nikogo Tylko jakaś złowroga zapowiedź Taka wręcz od środka cisza Od serca Rzewnie zrobiło się Pięknie i groźnie, więc wiem Wiem, że coś jest na rzeczy Coś wisi w powietrzu Coś się nie mieści Nie mieści się w ludzkim pojęciu Coś drży, coś się zbliża Coś znaczy ta cisza Niczego nie czuję Niczego nie słychać A teraz już wiem to A wtedy to nie A teraz już wiem to A wtedy to nie A teraz już wiem to A wtedy to nie A teraz już wiem to A wtedy to nie A teraz już wiem to A wtedy to nie A teraz już wiem to A wtedy to nie A teraz już wiem to A wtedy to nie A teraz już wiem to A wtedy to nie!
Writer(s): Piotr Rogucki, Adam Maciej Marszalkowski, Marcin Jerzy Kobza, Rafal Wojciech Matuszak, Dominik Pawel Witczak Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out