Vídeo da música

Apresentado no

Créditos

PERFORMING ARTISTS
Pezet
Pezet
Performer
NOON
NOON
Performer
Ash
Ash
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Mikołaj Bugajak
Mikołaj Bugajak
Composer
Jan Pawel Kaplinski
Jan Pawel Kaplinski
Songwriter
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski
Lyrics

Letra

Cała ulica błyszczała uśmiechem tego typa W krzykach ostrych jak papryka brzmiała jego chrypa Szwędał się po klitach, zrzęda, z twarzą cynika Typ o złotych zębach, żebrak, nocny żeglarz życia Witał mój dzień dziś Mówił nie każdy przypał ujdzie ci, Melanrze lubił swój cień gubił, złotem zgrzytał mi Jak głupi żyjesz dopóki nikt nie ściga cię za długi, przy mnie ostatni hajs wydał na szlugi Mowił te same dni, te same sny Cokolwiek robisz, ten sam syf, te same drogi Ulicy pupil, dobry człowiek reszta do dupy, szczescia nie kupisz, gdy kłopoty piętrzą się po sufit Mowił, z warszawskim ojcem chrzestnym masz do czynienia Serce kolcem przeszył, głodem przymierał, wielki rekin Nie raz gonił kawałek chleba, po miejskich kiblach biegał A kiedyś hajs, dziwki, koks i Chivas Regal Szybki prąd go porwał jak torwal, śliski nielegal Życie to myśli regał, sny o tym czego się nie ma Mówił nic się nie zmienia, patrzy z pod tych samych powiek Kręci się Ziemia, pozwól, że coś ci opowiem Pozwól, ten rajski ogród zaczął się, gsy skończyłem liceum Życie jak w baśni, dążyłem do celu Jeden z bandy frajerów co chciał zostatć poetą i zadarł z prawa literą w pogoni za monetą Kara i terror bo w szkołach nie znalazłem spokoju Zacząłem szukać tego snu gdzie indziej, smaku hardcoru Pieprzyć indeks, przemyca mara kabzynt Bo przecież widzę ile świat już w tym znalazł kabzy Idę, ten sam dzień, ten sam sen błogosławi Allach Mój spokój zgubił się, świat zatruł jak Currara mnie Byłem ganksterem na szczytach wojny Teraz mam życie szczere, mam spokój i jestem wolny Ten sam dzień, ten sam sen Ten sam dzień, ten sam sen Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny Może ten dzień jest po to by dać mi nadzieję na to Że widząc siebie w lustrze opisuję prawdą wszystko Może da nadzieje na tą rzeczywistość Zwariowało życie, chociaż ja chcę jeszcze błysnąć może Może ten dzień jest po to by nie było gorzej, by kolejny czrny malowany był w kolorze Tylko cień i zorze w parze z akapitem masz I miliony liter gdzieś tam deszcz bębni o szybę, ja to słyszę Gdzieś za ścianą w czyichś krokach świat się kręci Tak jak winyl na 33 obrotach Tylko stara droga, którą zawsze mijam Te same sny te same co dzień się przewija przez me życie Patrzę na to tak jak patrzę, a wy jak patrzycie Wyobraźnia jest hamulcem życia marzyciel Nie jestem sam znajde się tam wśród setek liter Ktoś mowił mi te same sny, przecież codzień śnicie Ja o świcie chce budzić się z ułożonym życiem To wiem, z porządkiem w głowie, wzrokiem z pod pewnych powiek Wtedy powiem szczerze warta była praca Te same sny te same łzy mam do kogo wracać Chcę świat obracać, siedząc na jego szczycie, puszczać ruch, to wszystko, jak na winylowej płycie Tu odbicie każdego dnia, kiedy wstaje ranek Zobacze, że dzień jest źródłem wielu nieapodzianek Ten sam dzień, ten sam sen Ten sam dzień, ten sam sen Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny Te same dni tak jak rekurencje w lustrach -Nie bo ja nie będę umiał tego zrobić, no ale wiesz -No to po co to robimy -Myślałem, żeby jakiś efekt nałożyć kurwa -Efekt? -Taki wiesz, naczy -Efekt dziada -Ja nie wiem -Tak nałożymy efekt dziada kurwa -Kurwa -Rewelacja po prostu, sam to wymyśliłeś? -Cicho -Zesrałem się kurwa, gu, tu miałem wejść -Dobrze -Tu miałem wejść, ale zapomniałem, że trzeba wejść
Writer(s): Jan Pawel Kaplinski, Mikolaj Bugajak, Lukasz Morawski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out