Letra

W ramionach port W ramionach port Na dłoniach pot Za daleko do ciała Dotyk wystarczy By zmienić to W ramionach port Na dłoniach pot Za daleko do ciała Dotyk wystarczy Milczenie Noc niewygodna Myślę o nas Szalona głowa, szalona Porusza się po tylu wątkach Zaraz rozbijesz mój bank Nie mówię o pieniądzach Rozbijesz mnie Jestem słaby Nie wiem czy temu podołam Ta chwila wymaga ognia Zaraz rozbijesz mój bank W ramionach port W ramionach port Na dłoniach pot Za daleko do ciała Dotyk wystarczy By zmienić to W ramionach port Na dłoniach pot Za daleko do ciała Dotyk wystarczy Uciekam od ciebie i biegnę do ciebie Kłócę się jeszcze - ze sobą, nie z nim Grasuje we mnie nieznośny tercet Za głośna cisza, niepewność i wstyd Uciekam od ciebie i biegnę do ciebie Kłócę się jeszcze - ze sobą, nie z nim Dawno już nie śnię o naszym mieście Szare Śródmieście, pieprzone Śródmieście W ramionach port W ramionach port Na dłoniach pot Za daleko do ciała Dotyk wystarczy By zmienić to W ramionach port Na dłoniach pot Za daleko do ciała Dotyk wystarczy
Writer(s): Podsiadly Jakub, Przybylek Marcin Sebastian, Oleszczyk Michal Kacper Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out