Letra

Para-papa-paj Para-papa-pa, he, he Para-papa-paj Para-papa-pa, he Burzowe niebo, różowe obłoki Znowu nostalgia, ale nie, bo horyzont szeroki I błyska prosto w twarz, chociaż zasłaniasz się Choć mrugasz, to światło wciąż też masz W źrenicy się tli, chociaż ty zaprzeczasz, że to znasz Zaprzeczasz, że to znasz Zaprzeczasz, że to znasz I choć grad rad, dasz radę Brak wad, tak naprawdę obudzisz w sobie nowy dzień I choć dzień, cień przeraża cię, ty nie lękaj się Bo po burzy zawsze słońce jest I choć grad rad, dasz radę Brak wad, tak naprawdę, obudzisz w sobie nowy dzień I choć dzień, cień przeraża cię, ty nie lękaj się Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Wzburzone myśli, szarawe chmury Płynący rynną smutek, zbyt mało brawury w sobie masz Kołysze na boki wiatr, chociaż próbujesz wstać Choć mrugasz, to światło wciąż też masz W źrenicy się tli, chociaż ty zaprzeczasz, że to znasz Zaprzeczasz, że to znasz Zaprzeczasz, że to znasz I choć grad rad, dasz radę Brak wad, tak naprawdę obudzisz w sobie nowy dzień I choć dzień, cień przeraża cię, ty nie lękaj się Bo po burzy zawsze słońce jest I choć grad rad, dasz radę Brak wad, tak naprawdę obudzisz w sobie nowy dzień I choć dzień, cień przeraża cię, ty nie lękaj się Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest Bo po burzy zawsze słońce jest
Writer(s): Faustyna Maciejczuk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out