Nie było cię na pierwszym moim balu
Zabrakło też gdy wychodziłam za mąż
Nieobecności czułam smak
Nocami, gdy płakałam
Tak mi ciebie brakowało
Czekałam na odwagę
Zrobiłam pierwszy krok
I też to zrozumiałeś
Mówisz w końcu to
Dziś pierwszy raz od wielu lat
Ujrzałem w końcu słońce
I bałem się, cholernie, wiesz
Wszystkich tych osądzeń
Za błędem błąd
Nie mogłem wyjść na prostą
Obudził mnie twój cichy szept
Poznajmy się na nowo
Zamknąłeś drzwi przede mną do ciemności
Uciekłeś tam, gdzie nie ma już przeszłości
Nieobecności czułeś smak
Nocami gdy płakałeś
Też ci czegoś brakowało
Dziś pierwszy raz od wielu lat
Ujrzałem w końcu słońce
I bałem się, cholernie, wiesz
Wszystkich tych osądzeń
Za błędem błąd
Nie mogłem wyjść na prostą
Obudził mnie twój cichy szept
"Poznajmy się na nowo"
Wcale mnie nie znałeś
I ja ciebie też nie
Ale zrozumiałeś
Mówisz w końcu, że
"Poznajmy się na nowo"
Wcale mnie nie znałeś
I ja ciebie też nie
Ale zrozumiałeś
Mówisz w końcu, że
"Poznajmy się na nowo"
