Слова

Dzień który zaczął się marnie I marnie skończy się Może strułem się jabłkiem Nie wyspałem Może siedzi we mnie wczorajsze A jeśli nie Niech mnie ktoś zapewni Jest dobrze, jest dobrze jest No może sama powiesz mi Jak mam powiedzieć to tobie Że już nie kocham cię, nie chce Że kiedy patrzę na to jak jest Już nie przechodzą mnie dreszcze Już nie brakuje mi powietrza Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze Reszta chyba jest w porządku Jak wtedy Kiedy pisaliśmy krwią Że od końców naszych stóp Po końce naszych dłoni Do końca świata aż po grób Że jakby coś to nic Jakby coś to nic No może sama powiesz mi Jak mam powiedzieć to tobie Że już nie kocham cię, nie chce Że kiedy patrzę na to jak jest Już nie przechodzą mnie dreszcze Już nie brakuje mi powietrza Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze No może sama powiesz mi Jak mam powiedzieć to tobie Że już nie kocham cię, nie chce Że kiedy patrzę na to jak jest Już nie przechodzą mnie dreszcze Już nie brakuje mi powietrza Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze
Writer(s): Jakub Jan Kawalec, Artur Telka, Maciej Zygmunt Sosnowski, Lukasz Ceglinski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out