Lyrics

Ty masz mnie, dzisiaj złapiesz mnie na kłamstwie Sam już nie wiem co normalne, bo sam już nie wiem co moralne Ty masz mnie, dzisiaj złapiesz mnie na kłamstwie Sam już nie wiem co normalne, bo sam już nie wiem co moralne Łapię dystans kiedy mówisz Że nie miałaś nigdy tak Bo gdy nie ma mnie przez chwilę zawsze znajdzie się ktoś tam Sam już nie wiem co właściwie mogę uznać tu za fakt Tyle razy miałem w głowie to Robię wszystko to co mogę A nie wychodzi i tak Chciałbym Ciebie idealną Ale wiem, że nie ma jak Tyle razy szukam innych, by znieczulić własny strach Tyle razy, tyle razy Ty masz mnie Dzisiaj złapiesz mnie na kłamstwie Sam już nie wiem co normalne Bo sam już nie wiem co moralne Ty masz mnie Dzisiaj złapiesz mnie na kłamstwie Sam już nie wiem co normalne Bo sam już nie wiem co moralne Nocą wszystko jest łatwiejsze Bo traktuje ją jak sen Moje życie jak domino Wszystko leci, gubię sens Coraz dalej znów od Ciebie Chociaż wiem, że robię źle Tyle razy miałem w głowie to Nie mam siły by coś zmienić, widziałem zbyt wiele miejsc Ona patrzy tak głęboko Nie mam jak odmówić jej Miasto niszczy moje ego Chociaż chciałbym uciec gdzieś Nie da rady, nie da rady Ty masz mnie Dzisiaj złapiesz mnie na kłamstwie Sam już nie wiem co normalne, bo sam już nie wiem co moralne Ty masz mnie Dzisiaj złapiesz mnie na kłamstwie Sam już nie wiem co normalne, bo sam już nie wiem co moralne Ty... Ty... Ty... Ty...
Writer(s): Aleksander Pokorski, Norbert Kamil Smolinski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out