Lyrics

Gryzie i skacze Krzyczy aż strach Miłość to wielka Do serc się pcha Gdy nie ma Gdy znika Tchu już mi brak Zastygam i patrzę Znów czeka przy drzwiach Widzę, że coś ciągnie mnie w bok Gdy chce ci powiedzieć co czuje Jestem jak marionetka Na sznurkach tętna Coś blokuje każdy mój krok I niby wszystko w porządku W domowym zakątku Układam myśli i sny A kiedy jesteś obok Czuję, jak ma głowa wybucha z lawą Która wytwarza łzy-y-y Hej, palę się Ratunku, pomocy Nie zostawiaj mnie Ugaśmy już ten żar Hej, duszę się Ratunku, pomocy Nie zostawiaj mnie Ugaśmy już ten żar Czuję, że spadamy znów A słowa oddzielamy murem Wciąż wołam na ratunek Chcę się wspiąć na górę Chce iść razem i zdobywać szczyt Hej, palę się Ratunku, pomocy Nie zostawiaj mnie Ugaśmy już ten żar Hej, palę się Ratunku, pomocy Nie zostawiaj mnie Ugaśmy już ten żar Hej, duszę się Ratunku, pomocy Nie zostawiaj mnie Ugaśmy już ten żar Słyszę jak pęka nad nami niebo Kiedy krzyczysz szeptem Nie umiem być już Nie mam odwagi tyle co przedtem i Nie wierze w nic, w to co kiedyś było pewne W nic już, jakby nie było pięknie Znam łamanie nas na pamięć A każde kolejne zdanie I ten dźwięk który słyszę z tyłu głowy Zanim wstanę, po tym jak sięgnę dna Kolejny raz Bo nie mam siły Nie ma mnie, gdy nie ma nas Hej, palę się Ratunku, pomocy Nie zostawiaj mnie Ugaśmy już ten żar Hej, duszę się Ratunku, pomocy Nie zostawiaj mnie Ugaśmy już ten żar Ugaśmy już ten żar
Writer(s): Natalia Ptak, Milosz Pawel Borycki, Jakub Salepa Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out