Lyrics

Robię pranie, potem wieszam Jakbym wieszał myśli swe To sprzątanie mnie pociesza Jakbym siebie sprzątał też Ścieram kurze, myję okna Sam ze sobą obiad jem A ku górze myśl ulotna Nad światem leci, to co mnie męczy Cześć, może jesteś gdzieś Sama w pustym domu Patrzysz w dal z balkonu Więc Twoje myśli też Płyną, dosiadając chmur Cześć, może jesteś Sama w wielkim świecie Jakoś życie pleciesz Więc nasze myśli Na niebie się znają od lat Zmywasz kubki i talerze Suszysz je jak ślady łez Po zakupy na rowerze Jeździsz by poruszać się Zanim zaczniesz prasowanie W kostkę składasz każdą rzecz Tak naprawdę jak ubranie Układasz siebie, swoje tęsknienie Cześć, może jesteś gdzieś Sama w pustym domu Patrzysz w dal z balkonu Więc Twoje myśli też Płyną, dosiadając chmur Cześć, może jesteś Sama w wielkim świecie Jakoś życie pleciesz Więc nasze myśli Na niebie się znają od lat Ciało to jest tylko tło Tak samo czas i może dzielić nas Cały świat, siedem rzek A myśli gdzieś nad nami, bez granic Spotykają się co dzień Cześć, może jesteś gdzieś Sama w pustym domu Patrzysz w dal z balkonu Więc Twoje myśli też Płyną, dosiadając chmur Cześć, może jesteś Sama w wielkim świecie Jakoś życie pleciesz Więc nasze myśli Na niebie się znają od lat
Writer(s): Janusz Andrzej Onufrowicz, Jakub Bartlomiej Badach Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out