Lyrics

Niby luksusy, blichtr i blask To nie ja, nie mój smak Szkodliwe związki, gęsty smog Duszę się, nie ma cię Chwyta za gardło, miotam się A ja wciąż ciebie chcę Sama ja, nie ma cię, ciebie chcę Czule pocałuj, pieść Bloki z płyty szarej jak zmierzch W labiryncie wind pięter szept Na posadce z lastriko ja I układam się w schodów kształt Perspektywa na miasto we mgle Na betonie przewracam się Patrzę w lustro, filtruję tlen Wizją ciebie oddychać chcę Niby luksusy, blichtr i blask To nie ja, nie mój smak Szkodliwe związki, gęsty smog Duszę się, nie ma cię Chwyta za gardło, miotam się A ja wciąż ciebie chcę Sama ja, nie ma cię, ciebie chcę Czule pocałuj, pieść Autobusu warkot i brzdęk W rytm barierek wiruję, mknę Na siedzeniach w print wtapiam się I udaję, że znikam w tle Na chodnikach topiony śnieg Ja wysiadam, zapadam się w biel Oczy mokre, czułości gest Wizją ciebie oddychać chcę Niby luksusy, blichtr i blask To nie ja, nie mój smak Szkodliwe związki, gęsty smog Duszę się, nie ma cię Chwyta za gardło, miotam się A ja wciąż ciebie chcę Sama ja, nie ma cię, ciebie chcę Czule pocałuj, pieść
Writer(s): Jan Szymon Smoczynski, Waclawek Magda Maria Grabowska Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out