Lyrics

De-Deemz ma ten sos Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji Słoneczny patrol, pływam skuterem (vroom) Kiedyś nazywali mnie sutenerem Ale też potrafię kochać, mokra brocha Bardziej jara mnie VVS, niż twój brokat Interesowne szmaty tam gdzie koka Ja nie dokarmiam, w domu mam pyszny obiad Papiciulo, w Hiszpanii znów będzie grubo Łap okazje na promocjach, ja złapie za udo Nie jestem ogrodnikiem, ścinam kwiaty Wręczam jej, później uczę ją kręcić blanty Wskakuj do wanny pełnej piany - szampan Cały rok pracuje na urlopie - standard Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji J'ai ma ke ke keh, j'fume mon te te teh Papi papi elle m'appelle mais je suis plus sur terre Chcą mnie poznać bo nawijka nie Polska, grubo Oddaje strzał na face'a, a ty z fejsa kurwo Daddy daddy, no pokaż mi co potrafisz A nic na pokaz bo wszędzie węszą te szmaty (jebać) Marlboro light'y i pięć gram dobrej trawy Daddy ci pokaże jak nocą wygląda Paryż 19, a mógłbym twoim ojcem być Nie poświęcę ci żadnego choć mam dziewięć żyć Nowy dres, nowe buty, ale ten sam typ Eh ta meuf elle est cheum sale fils de pute Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji Papi papi, papi chulo Mami mami, vaffanculo Jaka wifey, do kolacji Szkło w górę i nie pamiętam tej sytuacji
Writer(s): Nadim Akach, Patryk Wozinski, Adrian Polonski, Bartosz Krupka Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out