Lyrics

Klepsydra wisi, dół już wykopany Tłumy w kaplicy wszyscy się zjechali I czterej panowie - w czarnych kapotach Biorą tę trumnę i niosą pod ołtarz Z kosą podąża tu czarna postać Kumpel z grabarzem gada o kosztach Wujek Zbyszek, autorytet Ma kieliszek i popite Gości częstuje spirytem Po co czekać ma na stypę Się pali kadzidło Na sali wciąż zimno Co jest z tą imprą? Czemu tak sztywno? Wynieśli wieńce i karawan palą Balast na pakę, ruszyło stado Zawsze chciałem by nosili mnie na rękach I co? Marzenie się spełnia! Grobowa atmosfera To nie tu i teraz A jak kopne w kalendarz To ma być gruby melanż Grobowa atmosfera To nie tu i teraz A jak kopne w kalendarz To ma być gruby melanż Leci nuta przez megafon Nikt nie stoi wszyscy skaczą Ministranci lecą z tacą Płacę grubo nie wiem na co Kłócą się wokół Wszyscy krewni Mają na oku List z koperty Podział majątku Co tu dzielić Umiał się bawić Wszystko przepił Nie zabierzesz do grobu Hajsu - panie artur Wolałbym umrzeć z głodu Niż być sam bez Przyjaciół Sypali piach na trumnę Chcieli mnie widzieć pod ziemią Wiem jakie to dla was trudne Że Grześ się tym nie przejął Grobowa atmosfera To nie tu i teraz A jak kopne w kalendarz To ma być gruby melanż Grobowa atmosfera To nie tu i teraz A jak kopne w kalendarz To ma być gruby melanż Grobowa atmosfera To nie tu i teraz A jak kopne w kalendarz To ma być gruby melanż Grobowa atmosfera To nie tu i teraz A jak kopne w kalendarz To ma być gruby melanż
Writer(s): Grzegorz Jozef Tymoczko Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out