Lyrics

Kupujesz najdroższy bilet i Ustawiasz się do jazdy przodem Lecz skąd możesz wiedzieć gdzie los ma Początek swój a gdzie ma ogon Przecież to nie ty rozkładasz te tory Nie masz na to wpływu, gdzie ich koniec Myślisz, jestem Bóg wie jak wyjątkowy Ale mylisz się Co to da, że przy oknie usiądziesz Nawet wśród niepalących Podróż tak samo skończy się gdybyś W korytarzu stał O cały swój bagaż martwisz się Nie zaśniesz skoro z tobą jedzie Jakbyś się zachował gdyby on Pozostał, ale zniknął przedział? Przecież to nie ty rozkładasz te tory Nie masz na to wpływu, gdzie ich koniec Myślisz, jestem Bóg wie jak wyjątkowy Ale mylisz się Co to da, że przy oknie usiądziesz Nawet wśród niepalących Podróż tak samo skończy się gdybyś W korytarzu stał Obawiasz się tylko tego czy Twój pociąg będzie opóźniony Czemu się nie boisz wcale, żе On jedzie w nie właściwą stronę Przecież to nie ty rozkładasz te tory Nie masz na to wpływu, gdzie ich koniec Myślisz, jestem Bóg wie jak wyjątkowy Ale mylisz się
Writer(s): Renata Przemyk Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out