Music Video

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
KONIEC ŚWIATA
KONIEC ŚWIATA
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Jacek Stęszewski
Jacek Stęszewski
Lyrics
Jacek Czepułkowski
Jacek Czepułkowski
Composer
Szymon Cirbus
Szymon Cirbus
Composer
Michał Leks
Michał Leks
Composer
Wojciech Filipek
Wojciech Filipek
Composer

Lyrics

Nie jest ważne to, jaki dzisiaj jest dzień Z pamięci odmawiasz treść, różaniec z najcięższych łez Betonowa mgła, szara szaruga szura butami o krawędź dnia Jesteśmy chorzy na kicz, dezinformacyjny syf Na kłamstwa wieczne jak mit, na krzywo wrośnięty krzyż Nieudolny byt, zamknięte szlaki na szczyt Wszystko zamienia się w nic Patrzę jak sobie piją herbatę z kokainą Jak z nosa leci im śnieg Słyszę jak dzwony biją i jak znów święta idą W tłoku spoconych serc Zwęglonej zimy smród wywlókł mnie z mieszkania Na rozstaje ślepych dróg, wytarłem z kurtki swojej brud Po drodze księżyc grał mi pieśń O tym czego nie dam rady sam już nieść Często opieram się o już gasnący mój cień Zaciskam dłonie w pięść i Ciebie też trzymam część Myśli skraplają się w pot, sierpem o sеrce, o młot Zawsze tu będę o krok Patrzę jak sobie piją hеrbatę z kokainą Jak z nosa leci im śnieg Słyszę jak dzwony biją i jak znów święta idą W tłoku spoconych serc Jesteśmy jak kwaśny deszcz, wsiąkamy w zatrutą pleśń Biegniemy tam, gdzie jest ból, gdzie samotności jest tłum Zostawiam łóżko za dnia niepościelone jak ja Zabieram to co się da Już tłuszczem skleił się mrok, stary olej i pot Szukamy tajemnych przejść w duszach umarłych już miejsc Betonowa mgła, szara szaruga szura butami o krawędź dnia I niech się żmije wiją na szyi serpentyną Jak pełza spłoszony deszcz Tam jedzą i się ślinią, kebaba z pępowiną resztek śmieci i łez Patrzę jak sobie piją herbatę z kokainą Jak z nosa leci im śnieg Słyszę jak dzwony biją i jak znów święta idą W tłoku spoconych serc
Writer(s): Szymon Piotr Cirbus, Jacek Lukasz Czepulkowski, Jacek Marek Steszewski, Wojciech Filipek, Michal Leks Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out